Pierwsze niepokojące informacje w sprawie utalentowanego zawodnika zaczęły pojawiać się w czerwcu. Kibice Texom Stali Rzeszów na forum klubowym poruszali wątek Duńczyka i tego, że więcej w ich barwach nie pojedzie. I tak też się faktycznie stało.
Menadżer klubu, Paweł Piskorz w rozmowie z WP SportoweFakty poinformował, że nieobecność ich zawodnika jest usprawiedliwiona.
Marcus Birkemose miał przekazać klubowi, że ma ważne sprawy osobiste i potrzebuje dwóch tygodni, by problemy rozwiązać.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Nicki Pedersen doczeka się biografii!
Jednak już zaledwie kilkanaście godzin później GKSŻ poinformowała, że Birkemose został zawieszony. Na ten sam ruch zdecydowała się również duńska federacja. To oznaczało przedwczesny koniec sezonu dla zawodnika mającego w swoim CV tytuł mistrza Europy juniorów.
Okazuje się, że 19-latek nie tylko przedwcześnie zakończył sezon 2022, ale i przerwał tymczasowo swoją karierę. Spowodowane to jest dwuletnią dyskwalifikacją. Zawodnik uzyskał pozytywny wynik na obecność narkotyków przed jednym ze spotkań ligi duńskiej (więcej o tym TUTAJ).
Jak informował dziennikarz WP SportoweFakty, Mateusz Puka, sprawa Birkemose trafiła przed duński Panel Dyscyplinarny, który oficjalnie ogłosił dwuletnią banicję. To oznacza, że Duńczyk, o ile zdecyduje się wrócić na tor, to najwcześniej w 2025 roku.
Żużlowiec miał prawo do odwołania i zdecydował się na taki krok. Jak informuje "EkstraBladet", Birkemose wyjaśnił, że trzy dni przed meczem, który odbywał się 11 maja, palił haszysz.
Komisja antydopingowa uznała jednak wyjaśnienia za niezgodne z prawdą, bowiem stężenie substancji na teście było zbyt wysokie.
"Poziom wskazywał codzienne zażywanie narkotyku, a nie tylko trzy dni przed zawodami" - czytamy w duńskim serwisie.
Czytaj także:
Uchodził za talent. Po jednym z upadków musiał przejść sześć operacji
Federacja nie miała litości. Za to zachowanie ukarała zawodnika rocznym zawieszeniem