Żużel. Zaskakująca szczerość Szymona Woźniaka po podium w Kryterium Asów. "Jeszcze daleka droga"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Szymon Woźniak (z lewej) i David Bellego
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Szymon Woźniak (z lewej) i David Bellego

Szymon Woźniak pozostawał w grze o zwycięstwo w Kryterium Asów do ostatniego startu. Ostatecznie wychowanek Polonii Bydgoszcz zajął wysokie, trzecie miejsce. Po zawodach stwierdził jednak, że to nie jest jeszcze ekstraligowa forma.

Szymon Woźniak przez wiele lat cieszył bydgoskich kibiców swoją jazdą, a i tym razem ponownie im o sobie przypomniał. Zawodnik ebut.pl Stali Gorzów jeździł wybornie i wydawało się, że jest w stanie pokrzyżować szyki Artiomowi Łagucie i sięgnąć po zwycięstwo.

Wynik na drugim planie

W ostatnim starcie 29-letni żużlowiec dojechał jednak na metę na końcu stawki i w efekcie musiał walczyć o podium w biegu dodatkowym. W nim lepszy okazał się Dominik Kubera, lecz tucholanin wygrał rywalizację z Kacprem Woryną i zakończył turniej w czołowej trójce.

- Rezultat przed zawodami był dla mnie drugorzędny. Udało mi się zaliczyć siedem treningów, ale spod taśmy ścigałem się po raz pierwszy. Tym bardziej się cieszę, że udało się stanąć na podium. Nie napalałem się jakoś na wynik, natomiast zawsze fajnie znaleźć się w czołówce tak prestiżowego turnieju, który chętnie śledziłem z trybun już jako dziecko. Udało mi się zrealizować jedno z marzeń i muszę przyznać, że jestem zadowolony - mówił Szymon Woźniak.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Glazik, Sajfutdinow i Fajfer gośćmi Musiała

- Jeżeli chodzi o kwestie sprzętowe, jestem świetnie przygotowany do sezonu. Forma fizyczna także jest zadowalająca. Żużlowa? Jeszcze daleka droga. Na pewno to nie jest tak, że pojechałem sześć razy spod taśmy i już mogę wziąć udział w meczu ligowym. Przede mną jeszcze dużo pracy, żeby zbudować pewność siebie i poczuć luz na motocyklu. Na razie czuję się dobrze, ale najbliższe tygodnie na pewno będą pracowite. Chciałbym również podziękować bydgoskim kibicom. Czuję ich wsparcie i fakt, że mnie bardzo ciepło wspominają. Nie zapominają o mnie. Mam nawet wrażenie, że z każdym kolejnym rokiem jestem tu coraz cieplej witany, chociaż czas mija (śmiech). Choć zmieniłem barwy klubowe, nadal mogę usłyszeć wiele braw. Bardzo to doceniam - dodał.

"Tego się nie zapomina"

Woźniak odniósł się również do specyfiki bydgoskiego toru i przyznał, że ten był dość typowy, biorąc uwagę warunki, które panują na Sportowej. Wychowanek Polonii pochwalił również organizatorów.

- Dopóki tor w Bydgoszczy nie będzie przebudowany, to ja raczej będę potrafił na nim jeździć. Tu się wychowałem. Odjechałem pięć, a może nawet dziesięć tysięcy okrążeń, a tego się nie zapomina. Przede wszystkim chciałbym podziękować organizatorom, bo tor był świetny. Dzięki pomysłowemu rozłożeniu folii zawody odbyły się bez przeszkód, mimo wcześniejszych opadów deszczu. Zadbano o nasze bezpieczeństwo i mogliśmy się po ścigać na świetnym torze w dobrych warunkach.

- To też na pewno nie jest tak, że przyjadę do Bydgoszczy na obojętnie jakie zawody i z marszu będę świetnie jeździł. Akurat dzisiaj tor przygotowano dosyć standardowo, nie było na nim żadnych pułapek, ale na przykład rok temu na Kryterium Asów trochę męczyłem się na początku. Nawierzchnia zachowywała się inaczej i dopiero gdy zrozumiałem, co się dzieje, odzyskałem komfort - dodał.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Koniec z nudą w Świętochłowicach
Kryterium Asów [GALERIA]

Komentarze (2)
avatar
mały w
27.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Doświadczony, inteligentny, dobry zawodnik podszedł do imprezy bez napinki? Nie wygrał ale pokazał, że w sezon wchodzi przygotowany! Polska liga to już napompowany balon ponad wszystko?! Tu ni Czytaj całość
avatar
tomas68
27.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten to zawsze był śpiochem.