Żużel. Obraz Włókniarza po sparingach. Znamy powód absencji Madsena
Włókniarz Częstochowa bez swojego kapitana Leona Madsena przystąpił do dwóch sparingów z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń. Poznaliśmy powody jego absencji, a także pierwsze wnioski po test meczach.
Towarzysząca nam obecnie niska temperatura i wietrzna aura mogłyby sprawić, że niegroźne przeziębienie przerodziłoby się w poważniejszą chorobę, a tego zawodnik chce uniknąć. Tym bardziej, że w nadchodzący weekend czeka go udział w PGE IMME oraz finale MPPK, a już w przyszłym tygodniu rusza PGE Ekstraliga.
Pod nieobecność kapitana Lwów, w sprawdzianach z torunianami wyróżnił się Kacper Woryna. Zawodnik najwyraźniej nic nie stracił ze swojej zeszłorocznej formy, a w Częstochowie po cichu liczą, że może być jeszcze lepiej. W środę na torze zaprezentował się tylko raz, bo to wystarczyło, by potwierdzić, że jest optymalnie przygotowany na start ekstraligowych rozgrywek. Wcześniej był 4. w silnie obsadzonym Kryterium Asów w Bydgoszczy, a także zajął miejsce w czołówce Memoriału im. Bronisława Idzikowskiego im. Marka Czernego.
ZOBACZ WIDEO: ebut.pl Stal Gorzów postawiła jasne wymagania Oskarowi Fajferowi Częstochowscy kibice powinni być też spokojni o dyspozycję Maksyma Drabika na domowym torze. Gołym okiem widać, że na owalu przy Olsztyńskiej czuje się jak ryba w wodzie. We wspomnianym memoriale był drugi, po tym jak w biegu dodatkowym ograł po szerokiej Madsena (patrz zdjęcie poniżej). W środę z kolei przegrał tylko z Robertem Lambertem. Co do wyjazdów, pierwsza weryfikacja nastąpi na inaugurację w Grudziądzu (8 kwietnia).W klubie są spokojni o Mikkela Michelsena. Duńczyk w sparingach z Apatorem wypadł niemrawo. W środę wyraźnie dało się zauważyć, że brakowało mu zarówno odpowiednich startów, jak i prędkości na dystansie. Jak się jednak dowiedzieliśmy, zawodnik konfrontacje z torunianami poświęcił na testy sprzętu, bo to, że jest szybki na częstochowskim torze pokazał triumfując w sobotnim memoriale.
Największy znak zapytania to młodzieżowcy. Żadnym odkryciem nie będzie stwierdzenie, że trudniejsze zadanie czeka ich na wyjazdach. U siebie jednak mogą zaskoczyć, tak jak to zrobił w środę Kajetan Kupiec. Prezentował się pewnie i regularnie pokonywał rówieśników rywali, a także przywiózł za sobą Wiktora Lamparta. Franciszek Karczewski z kolei był bliski pokonania Roberta Lamberta, więc to też był pozytywny sygnał dla trenera Lecha Kędziory.
Oczywiście wszystkie wnioski po sparingach mogą tworzyć rozmyty obraz rzeczywistości. Łatwo jednak odróżnić zawodnika zmagającego się z problemami, od tego, który na motocyklu czuje się pewnie i może pozwolić sobie na szukanie niekonwencjonalnych rozwiązań w sprzęcie. Prawdziwa weryfikacja nastąpi jednak już w przyszłym tygodniu podczas inauguracji PGE Ekstraligi.
Czytaj również:
- Mistrzowie Polski w opałach. Inauguracja PGE Ekstraligi zagrożona?
- Łagutowie jak bracia Kliczko [FELIETON]
-
_ Zgłoś komentarz
@Nie wspieram Ukrainy: No i covida mozna dostac a bez szczepienia to pewny zgon. -
Nie wspieram Ukrainy Zgłoś komentarz
Komu by się chciało przy takim zimnie jechać? Palce marną, robią się sine, to nie jest czas na jazdę na żużlu. -
gardener Zgłoś komentarz
Jak zwykle "chory". Madsen nie musi trenować bo on ma motorki z kosmosu które same go wiozą po zwycięstwa. Śmieszny robi się ten sport. -
NEVERmore Zgłoś komentarz
Ble, ble, ble... jak to Madsen -
obserwer Zgłoś komentarz
Na live cooking był chory,na sparingach jest chory.Strasznie chorowity ten Duńczyk.