[tag=858]
Enea Falubaz Zielona Góra[/tag] zbudował bardzo silny skład, którego celem będzie awans do PGE Ekstraligi. W drużynie pojawili się Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki, Michał Curzytek oraz Luke Becker, których wspierać będą Krzysztof Buczkowski, Rohan Tungate i młodzieżowcy. Dodatkowo klub dostał ogromne wsparcie finansowe od miasta i wielu firm.
Pierwszą drużyną, która będzie chciała stanąć na przeszkodzie zielonogórzan, jest ROW Rybnik. Pogoda w ostatnich dniach jednak sprawiała wiele problemów klubom w Polsce. Nie inaczej było również w przypadku rybniczan. Jak powiedział w rozmowie z naszym portalem Jacek Frątczak, przewaga w tym aspekcie leży po stronie zielonogórzan, którzy mieli już sporo okazji do jazdy.
- Problem polega na tym, że wiele z tych prób odbywało się, patrząc na prognozę pogody, w warunkach innych, niż to, co jest zapowiadane w dniu meczu. Abstrahując od kwestii czysto technicznych, kłopot polega na tym, że skuteczność dopasowania w żużlu jest wypadkową doświadczenia i wiedzy, jaką do tej pory nabył. Akurat zawodnicy zielonogórscy są doświadczeni i powinni dość szybko wyciągać wnioski - uważa były menadżer.
ZOBACZ WIDEO: Budżety uszczuplone po wyborach? Europoseł PIS mówi o rozliczaniu polityków i Łukasza Mejzy
W jego opinii to nie jest jedyny problem, który może zagrażać gospodarzom niedzielnego pojedynku. Kłopoty pogodowe nie tylko uniemożliwiają spokojny trening zawodników, ale również utrudniają przygotowanie nawierzchni i jej przetestowanie przed sezonem. To może spowodować, że potencjalna przewaga wynikająca z lepszej znajomości domowego toru zniknie.
- Biorąc pod uwagę zmienną aurę i kłopoty z przygotowywaniem powtarzalnych torów, to moim zdaniem zazwyczaj przewaga w takich spotkaniach jest po stronie gości. Dlatego, że w meczu wyjazdowym na wiele czynników nie mamy wpływu, chociażby na przygotowaniu toru. W związku z czym zastajemy tor, jaki mamy i pojawiają się wnioski na podstawie tego, co widzimy tu i teraz - przekonuje Frątczak.
- Dodatkowo gospodarze z całą pewnością też nie będą usatysfakcjonowani z okresu przygotowawczego, bo najpewniej nie testowali sprzętu w różnych warunkach i nie wiedzą, jak to z torem perfekcyjnie zgrać, a pamiętajmy, że przyjeżdża rywal z najwyższej półki pierwszoligowej. Dlatego w tym przypadku, paradoksalnie wolałbym jechać w meczu wyjazdowym - dodaje.
Na niekorzyść klubu z województwa lubuskiego może za to działać brak Luke'a Beckera, który niedawno odniósł kontuzję wykluczającą go ze startów na około miesiąc. Zielonogórzanie praktycznie od razu zaczęli szukać potencjalnego zastępstwa, a ostateczny wybór padł na Wiktora Trofimowa. Ten ma jeszcze przed spotkaniem pierwszej kolejki potrenować razem ze swoją nową drużyną i przygotować się jak najlepiej do spotkania.
- Nie da się uciec jednak od osłabienia drużyny. Uzupełnienie składu Wiktorem Trofimowem jest z całą pewnością, chociaż może wyjść inaczej, ponieważ startował on w Rybniku, gorszą opcją, niż występ Beckera. Trofimow nie ma też zbyt wielu przejechanych okrążeni przed sezonem. Niemniej posiadanie czterech bardzo doświadczonych seniorów i dwójki juniorów powinno spowodować, że Falubaz te punkty z Rybnika wywiezie - twierdzi ekspert żużlowy.
Jacek Frątczak jest przekonany, że ROW chciałby zwyciężyć w zbliżającym się meczu, szczególnie że będzie to inauguracja przed własną publicznością. Dodatkowo Falubaz przyjedzie na Śląsk osłabiony. Mimo wszystko jego zdaniem potyczka powinna być wyrównana, ale ze wskazaniem na Zieloną Górę, która posiada zawodników z ekstraligowym doświadczeniem, co ostatecznie powinno przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść.
Czytaj także:
- Po bandzie: Dżentelmeni i zły chłopiec [FELIETON]
- Żużel. W Ostrowie mają powody do zmartwień. Kolejna wysoka porażka u progu sezonu