Żużel. Jest zażenowany zachowaniem Jasona Doyle'a. Sugeruje potężną karę!

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jason Doyle nie wytrzymał nerwowo i po 14. biegu meczu w Lesznie pokazał środkowy palec miejscowym kibicom. Zachowaniem Australijczyka zbulwersowany jest Jan Krzystyniak, który sugeruje PGE Ekstralidze karę, jaką powinni wymierzyć za ten gest.

To nie były spokojne święta dla Jasona Doyle'a. Los chciał, że już w inauguracyjnej kolejce PGE Ekstraligi przyjechał do Leszna pierwszy raz po tym, jak w kontrowersyjnych okolicznościach zdecydował się na transfer z Fogo Unii do Cellfast Wilków. 37-latek opuścił zespół Piotra Barona, mimo że wcześniej ogłosił pozostanie w nim.

Australijczyk zerwał tym samym porozumienie i przystał na lepszą finansową ofertę beniaminka. Tego zachowania zawodnikowi nie zapomnieli kibice Fogo Unii Leszno, którzy podczas inauguracji robili wszystko, by okazać swoją niechęć do 37-latka.

Ten jednak nie pozostał im dłużny i po 14. biegu meczu "pozdrowił" ich środkowym palcem. Zachowanie indywidualnego mistrza świata z 2017 roku było naganne, bo tylko spotęgowało nieprzychylności w stosunku do jego osoby. Zniesmaczenia postępowaniem zawodnika nie ukrywał Jan Krzystyniak. W rozmowie z WP SportoweFakty przyznał on, że nie wyobraża sobie, żeby ten gust uszedł Australijczykowi na sucho.

ZOBACZ WIDEO: Darcy Ward: Przez alkohol miewałem braki koncentracji, to kosztowało mnie karierę

- Zachowanie Jasona Doyle'a nie powinno przejść bez echa. Jeżeli PGE Ekstraliga przymknie oko, to będzie to przyzwoleniem na takie zachowanie. Zawsze mówiłem, że mistrzowie świata powinni dawać przykład i być wzorem do naśladowania dla wielu młodych adeptów. Zawodnik mistrzem powinien być nie tylko w kontekście sportowym, ale również w kwestii kultury osobistej - powiedział Jan Krzystyniak.

- Chwała Jasonowi za to, że prezentuje naprawdę ofensywny, przyjemny dla oka styl jazdy. Nie może jednak pozwalać sobie na takie zachowanie, bo to po prostu zawodnikowi tej klasy nie przystoi - kontynuował żużlowy ekspert.

Już w niedzielę WP SportoweFakty informowały, że Ekstraliga Żużlowa będzie przeprowadzać postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Nie wiadomo, czy w grę wchodzi jedynie kara finansowa, czy także zawieszenie. Krzystyniak ma swoje zdanie na ten temat.

- Zawieszenie byłoby karą nie tylko dla Doyle'a, ale również dla samego klubu. W tym przypadku nie ma za co karać Cellfast Wilków. Uważam, że zawodnik powinien mocno dostać po kieszeni. Nie powinna to być symboliczna kara, tylko taka, którą zawodnik by poczuł. Mam tu na myśli nawet kilkadziesiąt tysięcy euro - zakończył.

Zobacz także:
Świącik odniósł się do kontrowersyjnego tekstu
Wulgarny gest Doyle'a w kierunku kibiców Unii!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty