Warunki pogodowe sprawiły, że Bartosz Zmarzlik musiał nieco dłużej zaczekać na ligowy debiut w barwach Platinum Motoru Lublin. Ten nastąpił w niedzielę - wyjazdowym pojedynku z Tauron Włókniarzem Częstochowa. Aktualny mistrz świata na żużlu był w iście mistrzowskiej formie, bo przywiózł komplet punktów i zrobił to w - wydawałoby się - bardzo łatwy sposób.
Po zakończeniu rywalizacji przed kamerą Canal+ Sport podsumował swój niezwykle udany debiut. Przyznał, że nie towarzyszyły mu przy tym żadne dodatkowe emocje.
- Podchodziłem do tego meczu jak zawsze przez ostatnie 10-12 lat. Cieszę się, że tak wyszło. Każdy ma jakieś problemy, ja też je miałem z początkiem sezonu, ale szybko się z nimi uporaliśmy i teraz będzie walka, aby to utrzymać - skomentował.
Tematem pomeczowej rozmowy z zawodnikami w Canal+ Sport był także stan częstochowskiego toru. Przez niepewne warunki pogodowe, ten w ostatnich dniach pozostawał przykryty.
- Zazwyczaj nie koncentruję się na danym torze, na jakim jadę. Przerzucaliśmy sporo, aby wybrać coś, co mi odpowiada i co najbardziej lubię. Tych treningów stricte na jednym torze trochę brakowało. Z każdego toru są różne odczucia i łatwo się pogubić. Aczkolwiek przemyślenia były dobre i z tego się cieszę - podsumował Zmarzlik.
Czytaj także:
- Żużel. Świetny mecz Motoru, ale to nie on jest nowym liderem. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi
- Żużel. Janowski pełen pokory mimo wygranej. "Każdy z nas zrobił parę błędów"
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy