Żużel. Fatalny wypadek w Rybniku. Motocykl wyleciał kilka metrów nad bandę!

WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: karetki na torze w Rybniku
WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: karetki na torze w Rybniku

W czwartkowy wieczór na torze w Rybniku nadrabiano zaległości związane z 1. Ligą Żużlową. Pechowo, bo już w pierwszej serii startów, doszło do paskudnej kolizji z udziałem trzech żużlowców!

Do paskudnej sytuacji doszło w trzecim biegu dnia meczu ROW-u Rybnik z Enea Falubazem Zielona Góra. W nim po wyjściu z pierwszego wirażu układało się na remis, bo na prowadzeniu znajdował się Krystian Pieszczek a za jego plecami duet Krzysztof Buczkowski - Wiktor Trofimow jr.

Ten ostatni próbował napędzać się po małej, ale pociągnęło go na wejściu w drugim wirażu. Zahaczył o swojego klubowego partnera i obaj staranowali jeszcze Pieszczka.

Cała trójka zaliczyła paskudnie wyglądający upadek, a jeden z motocykli wyleciał bardzo wysoko w powietrze. Na powtórkach telewizyjnych można było dostrzec, że siła uderzenia była tak duża, że jedna z części poleciała pod klubowe pomieszczenia, a dmuchane segmenty zostały po prostu zdemolowane.

Buczkowski i Pieszczek szybko wrócili do parku maszyn. Z Trofimowem było gorzej, bo doszło u niego do utraty przytomności, którą odzyskał dopiero po kilku minutach. Konieczna była jednak wizyta w szpitalu i przeprowadzenie szczegółowych badań.

Trofimow otrzymał dodatkowo żółtą kartkę za swoją jazdę.

Czytaj także:
Nie mają wątpliwości, co do jego postawy
Takiej reakcji z jego strony chyba nikt się nie spodziewał!

ZOBACZ WIDEO: Mikkel Michelsen: Maksym Drabik to mój przyjaciel. Jest niezrozumiany. Jest inny i ja się z tym identyfikuję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty