W niedzielę w Grudziądzu tamtejszy ZOOleszcz GKM rywalizował o punkty z Fogo Unią Leszno. W czternastym biegu dnia Kacper Pludra ostro wjechał pod łokieć Chrisa Holdera i spowodował upadek Australiczyka.
Na domiar złego, reprezentant Byków uderzył w bandę tam, gdzie nie było już dmuchanego zabezpieczenia. Cała kraksa wyglądała bardzo źle, ale Holder po kilku chwilach wrócił do parku maszyn o własnych siłach.
Pludra znalazł się przy bramie, by przeprosić rywala, ale ten nie chciał z nim rozmawiać. Na twarzy Pludry pojawił się uśmiech, który towarzyszył mu także w trakcie wywiadu. Nie wszystkim to się spodobało, jak chociażby Januszowi Kołodziejowi (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu
Junior za swoją postawę na torze został ukarany żółtą kartką, choć w opinii Leszka Demskiego należało dać nawet czerwoną kartkę. O stanie zdrowia Holdera początkowo przekazano dobre wieści, ale po szczegółowych badaniach okazało się, że Australijczyk doznał złamania kręgu szyjnego i czeka go nawet 10 tygodni rozbratu z żużlem.
To duże osłabienie nie tylko dla Fogo Unia Leszno, ale i dla Vastervik Speedway. Menadżer szwedzkiej drużyny nie gryzł się w język i wypowiedział skandaliczne słowa. - To próba zabójstwa! - powiedział w rozmowie z SVT Sport.
- Jesteśmy zasmuceni wiadomością o kontuzji CHrisa, a zwłaszcza tym, jak do tego doszło. To było usiłowanie zabójstwa, bo Pludra zdecydowanie chciał dopaść Chrisa. Jestem szczęśliwy tylko z tego powodu, że Chris był na tyle świadomy, że w odpowiednim momencie zeskoczył z motocykla - dodał.
Vastervik Speedway sezon ligowy rozpocznie już we wtorek, 2 maja meczem z Lejonen Gislaved. - Pracujemy nad znalezieniem zastępstwa za Chrisa. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - poinformował Andersson.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer