Dwa dni i dwa wyjazdowe mecze. W czwartek For Nature Solutions KS Apator Toruń rywalizował w Krośnie, z kolei w piątek uda się do Leszna. Robert Sawina na antenie Canal+ Sport 5 powiedział otwarcie, że jeśli Anioły przegrają któreś z tych spotkań, to odda się do dyspozycji zarządu.
Nieco ponad dwie godziny po tych słowach, Sawina wraz z drużyną musieli przełknąć gorycz porażki w Krośnie. Nic dziwnego, że Mateusz Kędzierski zapytał w mixzonie wprost, co dalej z przyszłością 52-latka.
- Tak jak powiedziałem, oddaję się do dyspozycji zarządu. Zobaczymy, jaką podejmie decyzje organizacja - powiedział Sawina.
W rozmowę dziennikarza z trenerem Apatora wtrącił się obecny w studio Marek Cieślak. Szkoleniowiec H.Skrzydlewska Orła Łódź przekazał Sawinie słowa wsparcia, by ten też nie nastawiał się na "odstrzał". - Pierwszy zawsze jest trener. Jeśli to ma wpłynąć pozytywnie na zespół, to on jest dla mnie najważniejszy, aby zaspokoiła ona nasze oczekiwania. Stąd też taka, a nie inna decyzja i się z niej nie wycofam - dodał.
Sawina dodał, że podtrzymuje słowa dotyczące toru i kamyczki, które były na torze, to nie powinny się tam znajdować. - Nie wypieram się tego, co powiedziałem. Co do innych rzeczy, to z pewnością było wiele do życzenia, co do nierówności - skomentował.
Czytaj także:
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa
Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu