Nim rozpoczęły się pierwsze treningi, to przesądzone było, że jeden z juniorów rozstanie się z Fogo Unią Leszno. Najczęściej w tym kontekście przewijało się nazwisko Maksyma Borowiaka, co zresztą potwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty trener Byków, Piotr Baron.
Borowiak oferty miał już od kilku tygodni, ale wszystkie tematy związane z jego odejściem zostały wstrzymane, kiedy ten nabawił się kontuzji i musiał zrobić sobie przerwę od czarnego sportu.
Junior wrócił do treningów i pierwsze jazdy odbywał w Zielonej Górze. W czwartek żużlowiec w mediach społecznościowych napisał, że nic nie dzieje się bez przyczyny, bowiem dołącza do Enea Falubazu w ramach wypożyczenia do końca sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Legendarny mistrz świata w teamie zawodnika Apatora. "Muszę się uszczypnąć"
- Sezon 2022 i starty w Zielonej Górze wspominam bardzo dobrze. Cieszę się, że ponownie będę mógł tu jeździć i zdobywać kolejne doświadczenie. Początek sezonu 2023 nie był dla mnie zbyt udany. Odniosłem też kontuzję, którą musiałem wyleczyć w 100%, aby wrócić na tor. Mam już za sobą pierwsze treningi wszystko wygląda już dobrze. Mam nadzieję, że w tym roku ponownie będą ważnym ogniwem zielonogórskiej drużyny - powiedział Borowiak cytowany przez falubaz.com.
Wypożyczenie 18-letniego żużlowca nie należało do najtańszych. Fogo Unia Leszno za oddanie go do końca sezonu jeszcze niedawno oczekiwała 300 tysięcy złotych, o czym więcej pisał Mateusz Puka (TUTAJ).
Czytaj także:
Kolejne zera mogłyby powiększać jego frustrację. "Chcemy obudzić w nim wilka"
To ich inwestycja w przyszłość. Menadżer o roli 16-latka w składzie Wilków