Żużel. Kosmiczna seria Zmarzlika w Grand Prix. Gwiazdy sprzed lat daleko za Polakiem

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Kai'em Huckenbeckiem
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Kai'em Huckenbeckiem

Mistrzostwa świata, kolejne wygrywane biegi, turnieje, bycie nieustannie liderem klasyfikacji. Bartosz Zmarzlik dominuje w Grand Prix. W sobotę w Teterow zanotował 40. z rzędu awans do półfinału. Ten kosmiczny rekord cyklu śrubuje więc dalej.

Trwa kolejny sezon cyklu Grand Prix, w którym Bartosz Zmarzlik w każdym turnieju zajmuje w rundzie zasadniczej miejsce w pierwszej ósemce premiowanej awansem do biegu półfinałowego. Wyśmienita passa rozpoczęła się jeszcze w 2019 roku, czyli pierwszym zakończonym złoty medalem Indywidualnych Mistrzostw Świata dla reprezentanta Polski.

W ówczesnej edycji Zmarzlik raz odpadł z zawodów po fazie podstawowej. Było to w Pradze, która wtedy jeszcze była przez niego nielubiana, czego sam nie ukrywał. Akurat w Czechach od początku kariery w GP nie radził sobie tak, jak sobie mógł zakładać i oczekiwać. Od kolejnych zawodów w tamtej edycji nasz rodak zaczął już jednak śrubować niebotyczną tak naprawdę serię występów w elicie z awansem do strefy półfinałowej. Niestraszna jest już nawet Praga.

Mijają cztery lata i Zmarzlik nabił... 40 takich awansów, co jawi się jako wynik wprost niewiarygodny. Przede wszystkim polski zawodnik unika wypadków losowych, ale i zarazem, co oczywiste, prezentuje wysoki poziom jazdy. Nie notuje wpadek czy słabszych chwil. Nawet, gdy turniej - jak na jego ambicje - nie kończy się zbyt dobrze, czyli że odpada w półfinale, rzadko melduje się w nim rzutem na taśmę. Dość powiedzieć, że z tej trwającej serii, o której piszemy, w 33 występach inkasował w fazie zasadniczej dwucyfrowy dorobek punktowy.

ZOBACZ WIDEO: Co za jazda Fajfera. Zobacz jak oszukał rywala na ostatnich metrach!

Dodatkowa ciekawa sprawa to skuteczność jazdy w półfinałach. Średnio trzy na cztery kończy w pierwszej dwójce, co oznacza promocję do najważniejszego wyścigu wieczoru. Tym samym prosta do wyliczenia skuteczność - 75 proc. to kolejna statystyka, którą trudno ocenić inaczej niż rewelacyjna. A przecież przy obecnych zasadach punktacji półfinał jest jeszcze istotniejszy, gdyż determinuje punkty, z jakimi zawodnik wyjedzie z zawodów. Znaczenie startu w tym biegu wzrasta i oddziałuje bardziej na walkę w całych mistrzostwach.

Poniższa tabela pokazuje najdłuższe serie awansów do półfinałów w historii GP, a de facto od 1998 roku, gdy takie dwa biegi zostały wprowadzone do formuły zawodów. Zmarzlik deklasuje wręcz pozostałych. Jeśli rzucić okiem na nazwiska, są to same legendy światowego cyklu. Nawet dominujący nad resztą w latach 2007-2008 Nicki Pedersen w pewnym momencie zanotował mniej błyskotliwy start w GP i jego i tak długa passa została zakończona. Duńczyk to jedyny poza Polakiem żużlowiec, który zanotował serię minimum 20 rund z pozycją w TOP8.

Najdłuższe serie awansów do półfinałów w turniejach Grand Prix w historii:

ZawodnikKrajTurniejeSezonyBilans
Bartosz Zmarzlik Polska 40 2019-nadal 30:10
Nicki Pedersen Dania 22 2006-2008 19:3
Greg Hancock USA 19 2010-2012 12:7
Jason Crump Australia 17 2005-2007 13:4
Tony Rickardsson Szwecja 16 2000-2002 13:3
Jason Crump Australia 16 2001-2003 12:4
Fredrik Lindgren Szwecja 16 2019-2021 10:6
Emil Sajfutdinow Rosja 16 2020-2021 8:8
Greg Hancock USA 15 2014-2015 8:7
Leon Madsen Dania 14 2021-2022 6:8

CZYTAJ WIĘCEJ:
Zmarzlik odjechał rywalom! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Fatalny stan toru podczas GP Niemiec. Ostra krytyka pod adresem Morrisa

Komentarze (0)