Żużel. Sajfutdinow i długo, długo nic. Mistrzowie Polski zdeklasowali Apatora

Platinum Motor Lublin od początku kontrolował wynik spotkania i pewnie pokonał For Nature Solutions KS Apatora Toruń 59:31. Jedynym zawodnikiem gości, który prezentował dobry poziom, był Emil Sajfutdinow. Reszta była jedynie tłem.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Jack Holder na prowadzeniu WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder na prowadzeniu
Choć spotkanie w Lublinie ogłoszono hitem 9. kolejki PGE Ekstraligi, to jednak miał on swojego faworyta. Mimo osłabienia brakiem Dominika Kubery Platinum Motor Lublin był kandydatem do zgarnięcia pełnej puli w starciu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń (takiego zdania byli m.in. eksperci WP SportoweFakty ---> czytaj TUTAJ).

Już początek meczu pokazał, że gościom o wywiezienie z terenu aktualnego drużynowego mistrza Polski korzystnego wyniku będzie piekielnie trudno. Dwa podwójne zwycięstwa na start i kolejne dwa po 4:2 i Motor prowadził już 18:6. Warty uwagi był bieg czwarty, w którym pod taśmą ustawili się Wiktor Lampart, Mateusz Cierniak, Oskar Rumiński i Antti Vuolas. Ostatni z wymienionych w końcu doczekał się debiutu w PGE Ekstralidze i pozostawił po sobie dobre wrażenie. Fin być może nie dorzucił zbyt wielu punktów do dorobku drużyny, jednak udowodnił, że dopóki na tor nie wróci Dominik Kubera, to warto na niego stawiać w następnych meczach.

- Gdyby to była prawa ręką, to odważyłbym się wystąpić w tym spotkaniu. Bez sensu było jednak ryzykować zdrowie swoje i kolegów z toru. Będziemy chcieli jak najszybciej dojść z tym do ładu. Od poniedziałku rozpocznę rehabilitację - mówił przed kamerami Canal+ Krzysztof Lewandowski, którego z udziału w meczu w Lublinie wykluczyła kontuzja dłoni (więcej TUTAJ). Jego miejsce zajął debiutant Oskar Rumiński.

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek o swoich problemach. "Straszny moment życia i kariery"

Wracając do meczu. Goście mieli nadzieję na to, że od drugiej serii rozpoczną odrabianie strat. Nic jednak z tego nie wyszło. Widowiskowo i ofensywnie jeździli Robert Lambert i Emil Sajfutdinow, ale nie przekładało się to na zwycięstwa biegowe. Mało tego, po siedmiu biegach po stronie Apatora Toruń żaden zawodnik nie miał zapisanej przy swoim nazwisku "trójki". Dyspozycję przyjezdnych bardzo trafnie odzwierciedlał wynik spotkania - 30:12. W zasadzie od tego momentu goście musieli się skupiać nie na tym, by wywieźć z Lublina jakiekolwiek punkty, bo to było już nierealne, tylko na tym, by uniknąć blamażu.

Kiedy jednak odrabiać starty, gdy w każdym biegu Motor miał jak nie Bartosza Zmarzlika czy Jarosława Hampela, to Jacka Holdera. Dopiero w dziesiątym biegu w ekipie Apatora pojawiło się pierwsze indywidualne zwycięstwo, autorstwa Emila Sajfutdinowa. Było jednak już za późno, by powalczyć w Lublinie o coś więcej. Po trzech seriach na tablicy świetlnej widniał bowiem rezultat 41:19.

Rosjanin z polskim paszportem był tak naprawdę jedynym ogniwem z drużyny przyjezdnej, który nawiązywał walkę z liderami Platinum Motoru. Trudno cokolwiek pozytywnego powiedzieć o pozostałych zawodnikach For Nature Solutions KS Apatora Toruń. Bardzo słabo prezentowali się Patryk Dudek i Wiktor Lampart. Drugi z wymienionych z meczem w Lublinie wiązał spore oczekiwania, w końcu w poprzednich latach był ważnym ogniwem Koziołków. Powrót na stare śmieci był jednak, delikatnie mówiąc, średni.

- Bardzo ciężko było mi się dopasować. Szukałem ustawień. Dalej jest mi trudno powiedzieć, w którą stronę powinienem pójść. Tor był inaczej przygotowany niż w zeszłym roku. To jednak nie jest żadnym wytłumaczeniem. Liczyliśmy na więcej, chcieliśmy powalczyć o wygraną. Szkoda, że tak to się skończyło - mówił w rozmowie z Łukaszem Benzem Wiktor Lampart, zdobywca dwóch punktów.

W całym meczu goście zdobyli 31 punktów, z czego blisko połowę (15) zdobył Emil Sajfutdinow. To tylko pokazuje, jak dziurawym składem dysponował Apator w niedzielny wieczór. Zupełnie inaczej wyglądała drużyna Motoru Lublin. To była deklasacja. Mistrzowie Polski zmazali nieco plamę po fatalnym meczu w Grudziądzu i pokazali, że istnieje życie bez Dominika Kubery.

Punktacja:

Platinum Motor Lublin - 59 pkt.
9. Jarosław Hampel - 11+1 (2*,3,3,0,3)
10. Antti Vuolas - 2 (1,1,0,-)
11. Jack Holder - 13 (3,3,2,3,2)
12. Fredrik Lindgren - 8+3 (1,2*,1*,2,2*)
13. Bartosz Zmarzlik - 12 (3,3,3,3,-)
14. Mateusz Cierniak - 10+2 (3,3,2*,1,1*)
15. Bartosz Bańbor - 3+1 (2*,0,1)

For Nature Solutions KS Apator Toruń - 31 pkt.
1. Patryk Dudek - 3+2 (0,1*,1*,1,0)
2. Paweł Przedpełski - 6 (0,2,2,2,0)
3. Robert Lambert - 4 (1,1,1,0,1)
4. Wiktor Lampart - 2 (2,0,0,-)
5. Emil Sajfutdinow - 15 (2,2,3,3,2,3)
6. Oskar Rumiński - 0 (0,0,-)
7. Mateusz Affelt - 1 (1,d,0,0)

Bieg po biegu:
1. (67,56) Holder, Hampel, Lambert, Dudek - 5:1 - (5:1)
2. (67,59) Cierniak, Bańbor, Affelt, Rumiński - 5:1 - (10:2)
3. (66,97) Zmarzlik, Sajfutdinow, Lindgren, Przedpełski - 4:2 - (14:4)
4. (67,23) Cierniak, Lampart, Vuolas, Rumiński - 4:2 - (18:6)
5. (67,53) Holder, Lindgren, Lambert, Lampart - 5:1 - (23:7)
6. (66,96) Zmarzlik, Przedpełski, Dudek, Bańbor - 3:3 - (26:10)
7. (66,95) Hampel, Sajfutdinow, Vuolas, Affelt (d/4) - 4:2 - (30:12)
8. (66,96) Zmarzlik, Cierniak, Lambert, Lampart - 5:1 - (35:13)
9. (66,77) Hampel, Przedpełski, Dudek, Vuolas - 3:3 - (38:16)
10. (66,90) Sajfutdinow, Holder, Lindgren, Affelt - 3:3 - (41:19)
11. (66,64) Sajfutdinow, Lindgren, Dudek, Hampel - 2:4 - (43:23)
12. (66,81) Holder, Przedpełski, Bańbor, Affelt - 4:2 - (47:25)
13. (66,41) Zmarzlik, Sajfutdinow, Cierniak, Lambert - 4:2 - (51:27)
14. (67,11) Hampel, Lindgren, Lambert, Dudek - 5:1 - (56:28)
15. (66,77) Sajfutdinow, Holder, Cierniak, Przedpełski - 3:3 - (59:31)

NCD: 66,41 - w biegu 13. wykręcił Bartosz Zmarzlik
Zestaw startowy: I
Komisarz toru: Maciej Głód
Sędzia: Krzysztof Meyze

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×