To jest dość niecodzienna niedziela na polskich torach żużlowych. Najpierw swojego zdenerwowania nie ukrywał Grzegorz Walasek, który po biegu uderzył w kask kolegę z drużyny Jakuba Krawczyka. W PGE Ekstralidze to samo chciał z kolei uczynić Gleb Czugunow, ale rywal w ostatniej chwili zdołał tego uniknąć.
Grudziądzanie świetnie rozpoczęli spotkania i później do końca kontrolowali sytuację, utrzymując przewagę pozwalającą im również na zdobycie punktu bonusowe. Przed 14. wyścigiem na tablicy wyświetlał się wynik 47:30. W nim na starcie stanęli, wspomniany wcześniej Czugunow, Denis Zieliński, Wadim Tarasienko oraz Vaclav Milik.
Po starcie to Cellfast Wilki Krosno wyszły na podwójne prowadzenie. Na początku drugiego łuku Tarasienko był już jednak przed Zielińskim, a potem juniora beniaminka atakował Czugunow. Na początku trzeciego kółka krośnieński młodzieżowiec po manewrze zawodnika gospodarzy wrócił na punktowane miejsce i potem go blokował. Podrażniony zawodnik ZOOleszcz GKM-u Grudziądz na prostej startowej przed metą przechytrzył ostatecznie Zielińskiego i odebrał mu punkt.
ZOBACZ WIDEO: Czy Mateusz Świdnicki żałuje transferu do Wilków? Zawodnik zabrał głos
Dużo nerwów wywołała jazda 20-latka, który cały czas rozglądał się na różne strony, aby zobaczyć, z której strony atakuje go przeciwnik. W ten sposób ciągle agresywnie zmieniał swój tor jazdy, zajeżdżając Czugunowowi drogę przez większą część gonitwy. Junior Wilków po biegu otrzymał upomnienia za stwarzanie niebezpiecznych sytuacji na torze.
Swojego niezadowolenia nie ukrywał reprezentant grudziądzkiej drużyny, podjeżdżając do Zielińskiego i niemal od razu przekazując mu swoje pretensje. 23-latek na początku głównie machał rękami i mówił coś do przeciwnika, jednak po chwili się zamachnął i próbował uderzyć go w daszek kasku. Junior Wilków zdołał tego uniknąć, tylko dzięki szybkiemu refleksowi. Po wszystkim Czugunow otrzymał żółtą kartkę.
Czytaj także:
- Koniec procesu byłego mistrza Polski. Oskarżono go o zabójstwo
- Prezydent miał zostać ogłoszony zawodnikiem małego klubu. Tak Kwaśniewski walczył o głosy