Żużel. Walasek po uderzeniu Krawczyka: To powinno być traktowane szkoleniowo

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

Arged Malesa przegrała z Falubazem Zielona Góra 36:54, ale po zakończonym meczu to nie wynik był najgłośniejszym tematem, a zachowanie Grzegorza Walaska, który uderzył w kask swojego kolegi z drużyny Jakuba Krawczyka.

[tag=3115]

Grzegorz Walasek[/tag] z dobrej strony zaprezentował się na początku spotkania przeciwko Enea Falubazowi Zielona Góra. Nie uniknął jednakże także błędów, ponieważ w trzeciej serii upadł po walce z Krzysztofem Buczkowskim. Zielonogórzanie prowadzili w tym momencie 5:1, lecz 46-letni żużlowiec zdołał zejść z toru na murawę, za co otrzymał porcję braw od licznie zgromadzonej publiczności.

Niestety swoje świetnie zachowanie przykrył w 12. biegu. Zawodnik Arged Malesy wystartował jako rezerwa taktyczna i jechał w parze z Jakubem Krawczykiem. Obaj słabo wyszli spod taśmy, ale na dystansie wyprzedzili Michała Curzytka, dzięki czemu wyścig zakończył się remisowo. Jednakże w trakcie jego trwania na czwartym okrążeniu junior z Ostrowa nieco wywiózł starszego kolegę pod bandę, przez co ten musiał uważać, aby nie upaść.

Niemal od razu po przekroczeniu linii mety Walasek dość wyraźnie pokazał, że ma pretensje do 19-latka. Zanim dojechali oni do parku maszyn, senior ostrowian uderzył w kask Krawczyka, a przy bramie wjazdowej zszedł z motocykla i kontynuował swoje niezadowolenie. Ponownie dotknął kask młodzieżowca, pokazując mu, gdzie jego zdaniem źle się zachował na torze.

ZOBACZ WIDEO: Czy Mateusz Świdnicki żałuje transferu do Wilków? Zawodnik zabrał głos

Po analizie powtórek sędzia Artur Kuśmierz postanowił wykluczyć Grzegorza Walaska do końca zawodów, jednocześnie przyznając mu czerwoną kartkę. Rozmowę z zawodnikiem za pośrednictwem Twittera udostępnił Robert Sitnicki. W niej były mistrz Polski wypowiedział się na temat jazdy Jakuba Krawczyka w trakcie biegu i swojego zachowania po przekroczeniu mety.

- Trochę źle, że to na torze zrobiłem. To jest kumulacja tego w naszym klubie. Widzę, że bardzo stawiają na młodzież, ale jest to robione za wszelką cenę. Kilka razy to się zdarzyło na treningu i dzisiaj się to powtórzyło. Nie wytrzymałem po prostu, bo sytuacja była czysta. Za daleko pojechał, a wiedział dokładnie, kto jedzie. Moim zdaniem to powinno być bardziej potraktowane szkoleniowo, zamiast mnie karać. Nie powinno to się zdarzyć, ale się zdarzyło - podsumował Walasek.

Czytaj także:
- Koniec procesu byłego mistrza Polski. Oskarżono go o zabójstwo
- Prezydent miał zostać ogłoszony zawodnikiem małego klubu. Tak Kwaśniewski walczył o głosy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty