Żużel. Fajfer nie zgadza się z decyzją sędziego. "Nie wiem, po co bić pianę"

WP SportoweFakty / Julia Podlewsa / Na zdjęciu: Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Julia Podlewsa / Na zdjęciu: Oskar Fajfer

ebut.pl Stal Gorzów pokonała Tauron Włókniarz Częstochowa 51:38 w meczu PGE Ekstraligi, a jednym z kluczowych zawodników gospodarzy był Oskar Fajfer. Ten po jednym z biegu obejrzał żółtą kartkę, ale uważa, że decyzja sędziego była niesłuszna.

26:16 prowadziła ebut.pl Stal Gorzów po siedmiu biegach meczu PGE Ekstraligi z Tauron Włókniarz Częstochową, ale w ósmym i dziewiątym biegu goście odrobili niemal całe straty, wygrywając dwukrotnie 5:1.

Gorąco zrobiło się po dziewiątej gonitwie, w której Leon Madsen nie pozwolił się napędzić po zewnętrznej Oskarowi Fajferowi, zostawiając mu niewiele miejsca przy płocie. Żużlowiec Stali miał pretensje do Duńczyka o sposób jego jazdy, a obaj starli się na wjeździe do parku maszyn.

Po przeanalizowaniu sytuacji, sędzia Krzysztof Meyze upomniał Fajfera żółtą kartką za niesportowe zachowanie (WIĘCEJ). Zawodnik Stali nie zgodził się jednak z decyzją arbitra w rozmowie pomeczowej z Canal+ Sport.

- Przesadna była żółta kartka, bo my tylko sobie rozmawialiśmy na torze jak kolega z kolegą. Gadaliśmy, podaliśmy sobie rękę w parku maszyn. Nie wiem, po co bić pianę - przyznał.

Fajfer był jednym z kluczowych zawodników gospodarzy, bo w pięciu startach zapisał 10 punktów i bonus. Po stronie pokonanych brylował Kacper Woryna i był umiarkowanie zadowolony ze swojej postawy. Jego dorobek mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie upadł w biegu numer 14.

ZOBACZ WIDEO: Kluby z PGE Ekstraligi kontaktowały się z Pedersenem ws. kontraktu na 2024

- Wszystko w porządku - odpowiedział pytany o stan zdrowia. - Mogę mieć jedynie pretensje do siebie, że ta końcówka nie poszła po mojej myśli. Tor był w jak najlepszym stanie. Troszkę mnie tam obróciło, nie byłem w stanie tego wyratować. Szkoda mi tej końcówki - dodał. 

- Odrobiłem zadanie domowe, zniwelowałem błędy z zeszłego roku, choć - jak widać - nadal nie potrafię się ich wystrzec - podsumował.

Czytaj także: Żużel. Nietypowe wykluczenie Thomsena po kontakcie z... lekarzem. Demski tłumaczy

Komentarze (7)
avatar
speedwayfan21
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jedyny który bije pianę to właśnie Fajfer, "gwiazda" która nie potrafi zrozumieć jak ktoś śmiał go wywieźć, zamiast pokłonić się nisko i puścić przodem. 
avatar
Złocisty
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Fajfer przesadził. Madsen zostawił mu sporo miejsca, zresztą tak się jeździ na najwyższym poziomie. Nikt nie odda punktów za darmo. Decyzja sędziego słuszna. 
avatar
Kaspar
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Frajer to frajer 
avatar
Hennry
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Fajfer dużo wcześniej miał problemy z taką jazdą, ale od jakiegoś czasu był ok i myślałem, że już zmądrzał więc raczej nie posądzał bym go jak kiedyś, myślę że powód zbyt wielkiej presji na wy Czytaj całość
avatar
DonLemon ACM and CKM
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
"zostawiając mu niewiele miejsca przy płocie." - dziwna interpretacja autora artykułu, bo wszyscy eksperci zgodnie wypowiadali się, że miejsca nie było jakoś szczególnie mało...