Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:
Bartosz Smektała 4. Wygrał pierwszy wyścig, kiedy nie dał się wyprzedzić Woffindenowi i Łagucie. Później ciułał umiejętnie punkty, był wyprzedzany na trasie, ale sam również przy swoim ulubionym krawężniku potrafił płatać figla rywalom.
Janusz Kołodziej 5+. Najpierw ogłosił, że zostaje w drużynie na kolejny sezon, a później rozpoczął swój koncert. Wygrał cztery biegi z pięciu, a jedyną porażkę poniósł w starciu z niezwykle szybkim Artiomem Łagutą.
Chris Holder 2+. Tym razem indywidualny mistrz świata z 2012 roku nie zachwycił. Nie można mu odmówić chęci do walki, ponieważ były biegi, w których "szarpał" na dystansie.
ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta Wrocław pozyska więcej niż jednego juniora?!
Jaimon Lidsey 3. Rozpoczął niemrawo, co zdarzało już mu się w tym sezonie. Odniósł jednak bardzo kluczowe zwycięstwo w biegu jedenastym, co przy trzeciej pozycji Smektały, pozwoliło uciec Bykom na cztery punkty przewagi. Dobrą pracę wykonał też w czternastej gonitwie, dowożąc trzecie miejsce.
Grzegorz Zengota 4+. Znów wywiązał się ze swojej roli. Najpierw w trzeciej gonitwie odniósł cenne zwycięstwo, gdy dzielnie bronił się przed atakami Macieja Janowskiego, a później dokładał kolejne ważne punkty, jak na zawodnika z numerem 13 na plecach przystało. To nieprawdopodobne, że ma za sobą tak wiele kontuzji, a jest w stanie pokonywać największe gwiazdy PGE Ekstraligi.
Antoni Mencel 3. Może nie był to tak oszałamiający występ, jak w starciu z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz, ale dwa punkty z bonusem trzeba odbierać jako plus. Pokonywał rywali, których po prostu miał pokonać.
Damian Ratajczak 3. Być może trochę naciągana ocena, bo z ekipy rywali za jego plecami na metę wjeżdżał Kacper Andrzejewski, lecz Ratajczak w jednej gonitwie pokazał pazur, serce do walki. Brakuje jednak wciąż punktów zdobywanych na seniorach.
Hubert Jabłoński bez oceny. Nie startował.
Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:
Tai Woffinden 3. Były biegi, w których imponował szybkością, a były też momenty, kiedy wyraźnie odstawał od gospodarzy. Nierówny występ trzykrotnego indywidualnego mistrza świata, co pokazuje dorobek punktowy (7+1).
Daniel Bewley 3. To nie był jego mecz. Zaczął fatalnie - od 1 punktu w trzech biegach. Później na jego konto wpadły dwie "trójki". Wówczas widzieliśmy już najlepszą wersję Brytyjczyka, ale niewątpliwie w pierwszych gonitwach zabrakło Sparcie jego punktów.
Artiom Łaguta 5. Zdecydowany lider zespołu gości. Klasa sama w sobie. Potrafił wyprzedzić na dystansie króla leszczyńskiego toru - Janusza Kołodzieja. Gdy kapitan Fogo Unii starał się odbić pozycję, to Rosjanin z polskim paszportem świetnie się bronił. Zdobył 13 punktów i zanotował tylko dwie porażki. A jeśli już wygrywał biegi, to z solidną przewagą nad rywalami.
Lukas Fienhage 1. Starał się, ale to nie wystarczyło. PGE Ekstraliga okazała się dla niego za silna. Po dwóch zerach był zmieniany.
Maciej Janowski 3. Pierwsza część zawodów w jego wykonaniu była bardzo dobra. W dziesiątej gonitwie wraz z Bartłomiejem Kowalskim świetnie pojechał parą, co sprawiło, że Sparta wygrała podwójnie. Miał wówczas na koncie sześć "oczek" i bonus, a później ten stan się nie zmienił. W najważniejszych biegach dwukrotnie wjeżdżał na metę na końcu stawki.
Bartłomiej Kowalski 4+. Nie pierwszy raz odjechał w tym sezonie świetne zawody. To jego punkty pozwalały Sparcie zmniejszać dystans do gospodarzy. Nie poszło mu jedynie w jego ostatniej gonitwie, kiedy dojechał do mety na ostatniej pozycji.
Kacper Andrzejewski 1. Wystartował trzy razy i nie zdobył ani jednego punktu. Wciąż się uczy.
SKALA:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
Czytaj także:
To już jest koniec: Wilki Krosno spadły z PGE Ekstraligi
Walec z Wrocławia zatrzymany w Lesznie. Napędzona Unia pokonała Spartę!