Żużel. Przed nimi mecz o być albo nie być. Trener mówi o optymizmie

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Jonas Seifert-Salk

InvestHousePlus PSŻ Poznań wysoko zawiesił poprzeczkę Enea Falubazowi w meczu 13. kolejki 1. Ligi Żużlowej. Gospodarze przegrali tylko pięcioma "oczkami" (42:47), więc czuli po meczu ogromny niedosyt.

InvestHousePlus PSŻ Poznań mógł sprawić w niedzielę ogromną niespodziankę i zwyciężyć z Enea Falubazem Zielona Góra. Po czterech wyścigach gospodarze prowadzili już różnicą sześciu punktów (15:9), a przyjezdni wynik na swoją korzyść przechylili dopiero w jedenastym wyścigu.

Trener Skorpionów, Adam Skórnicki po meczu nie ukrywał małego zadowolenia z tego, że jego ekipa nawiązała walkę z liderem i dominatorem pierwszoligowych rozgrywek. Jednak za to punktów do tabeli nie ma.

- Na pewno siła nasza nie jest jeszcze taka, by rozwiązać w końcówce to spotkanie na naszą korzyść. Myślę, że większość zawodników może być zadowolona ze swoich zdobyczy punktowych i swojego występu. Nie jest tak łatwo wygrać wszystkie biegi w meczu, ale drużyna potrafi po przegranym wyścigu wygrać kolejny oraz zmobilizować się do walki kiedy sytuacja w trakcie spotkania jest ciężka - powiedział Skórnicki, którego cytuje klubowy serwis PSŻ-u.

ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ

Jednym z zaskoczeń niedzielnego meczu na Golęcinie był wyścig młodzieżowy. Niespodziewanie, to właśnie gospodarze wygrali i to podwójnie. - Na pewno cieszy postawa naszych juniorów i może nie mamy takiego zaawansowanego szkolenia jak Falubaz, który szkoli młodych zawodników od długiego czasu, a Huryszem i Teską udało się pokonać ich na 5:1 i dlatego cały mecz był do końca na styku - dodał Skórnicki.

Zespół z Poznania wciąż ma szansę na to, by utrzymać się w 1. Lidze Żużlowej. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, bo żeby tak się stało, to musieliby wygrać w Landshut za trzy oczka i liczyć na to, że H.Skrzydlewska Orzeł Łódź przegra u siebie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.

- Nadal jesteśmy w stanie wygrać mecz o ważne punkty. To, co zawodnicy pokazali na torze na pewno pozwala patrzeć na to optymistyczne przed spotkaniem w Niemczech - powiedział Skórnicki.

- Ja nie odczuwałem podobnej presji przed meczem, jaka była przed decydującym meczem ze Startem w 2007, bo obecnie już nie jeżdżę (śmiech). To na zawodnikach ciąży większa presja i to im trzeba zabezpieczyć głowę, by nie mówić 1500 razy rzeczy oczywistych przed meczem - zakończył.

Czytaj także:
- Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
- Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty