Żużel. Trener Unii szczerze o ewentualnym odpuszczeniu meczu. "Decyzja zapadnie w czwartek"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron

Jeśli zawodnicy Fogo Unii Leszno chcieliby rywalizować w ćwierćfinale z Betard Spartą Wrocław, to muszą przegrać ostatni mecz rundy zasadniczej w Krośnie. Takie rozwiązanie teoretycznie może im się bardzo opłacać i wciąż jest mocno brane pod uwagę.

Leszczynianie od lat bardzo dobrze spisują się w meczach wyjazdowych we Wrocławiu, a w tym roku w rywalizacji z Betard Spartą Wrocław zgarnęli nawet punkt bonusowy. Tego samego nie można powiedzieć o meczach Fogo Unii Leszno w Lublinie. Wnioski przed ostatnią kolejką nasuwają się więc same.

Żużlowcom z Leszna teoretycznie opłacałoby się przegrać niedzielny mecz w Krośnie, by zwiększyć swoje szanse na awans do półfinału. Sparta wydaje się dla nich wygodniejszym rywalem, nie tylko z powodu kontuzji Piotra Pawlickiego, ale także faktu, że leszczynianie dobrze spisują się na wrocławskim torze.

Dylemat jest poważny, bo stawką jest ewentualny awans do półfinału, a taki wynik byłby przyjęty w Lesznie jako gigantyczny sukces.

- Wychodzę z założenia, że kombinowanie w sporcie nic nie daje, dlatego jestem za tym, by w Krośnie pojechać normalny mecz. Nie ma sensu kalkulować, bo w ćwierćfinale i tak trzeba pojechać bardzo dobre zawody, by myśleć o awansie. Nie rozmawiałem jednak o tym z zawodnikami, a na ten temat podyskutujemy dopiero podczas czwartkowego treningu. Wtedy zapadnie ostateczna decyzja, z jakim nastawieniem jedziemy na mecz z Cellfast Wilkami Krosno. Wydaje się jednak, że planowanie porażki nie wchodzi w grę. Wiele zależy od tego jak się ułoży mecz - przyznaje trener leszczyńskiego zespołu, Piotr Baron.

Unia jest jednak na fali wznoszącej, a przed meczem w Krośnie będzie zdecydowanym faworytem. Gospodarze wystąpią bez kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka oraz z bardzo słabym Mateuszem Świdnickim. Dodatkowo Jason Doyle i Andrzej Lebiediew już wiedzą, że w kolejnym sezonie nie będą reprezentować barw Wilków.

Dla podopiecznych Piotra Barona, niedzielny mecz wydaje się więc idealną okazją na wysokie zwycięstwo i dobry zarobek. Pytanie jednak, czy dla zespołu ważniejsze nie będzie wybranie sobie wygodniejszego rywala w fazie play-off. To z kolei daje szansę na pojechanie przynajmniej w dwóch meczach więcej. Warto dodać, że do półfinałów poza trzema zwycięzcami ćwierćfinałów awansuje także jedna przegrana drużyna z najlepszym bilansem.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Thomsen, Dobrucki, Cieślak

Czytaj więcej:
Sparta już wie, kto odejdzie. Nie ma zaskoczenia
To koniec kariery Rune Holty?! Klub nie chce go na ostatni mecz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty