Żużel. "Można by o tym dyskutować". Hampel skomentował wydarzenia na Motoarenie

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu na pierwszym planie: Jarosław Hampel przed wyścigiem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu na pierwszym planie: Jarosław Hampel przed wyścigiem

Trzy mecze ćwierćfinałowe PGE Ekstraligi i tyle też zwycięstw gości, którzy wykonali duży krok w kierunku półfinałów Drużynowych Mistrzostw Polski. W tym gronie jest Platinum Motor Lublin.

[tag=51337]

Platinum Motor Lublin[/tag] od początku niedzielnego meczu w Toruniu radził sobie lepiej od zespołu gospodarzy. Ekipa spod znaku Koziołka objęła prowadzenie już w pierwszym wyścigu i nie oddała go do samego końca, choć po pierwszej serii ich przewaga wynosiła zaledwie jedno oczko (12:11).

Ostatecznie podopieczni Jacka Ziółkowskiego z Motoareny im. Mariana Rosego wyjechali z pięciopunktową zaliczką przed rewanżem na własnym torze.

- Zawsze może być lepiej. Było trochę kontrowersji z tymi wykluczeniami i bieg, który skończył się 5:0. Można by o tym dyskutować. W gruncie rzeczy jest jednak wygrana na trudnym terenie i musimy brać to jako dobry rezultat - powiedział Jarosław Hampel w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem

Doświadczony zawodnik był jednym z liderów swojej drużyny. Po czterech seriach startów miał na swoim koncie komplet punktów (11+1), a pierwsze oczka stracił dopiero w ostatnim starcie, kiedy to na mecie zameldował się na ostatniej pozycji. - Czułem się dobrze, ale był wymagający. Odnaleźliśmy ścieżki, którymi dało się jechać i ścigać się na Motoarenie, i to nam pomagało - dodał.

Platinum Motor Lublin meczem w Toruniu dał znak, że nie zamierza tak łatwo oddawać tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Łatwo o złoto jednak nie będzie, bowiem drużyna straciła jednego z podstawowych zawodników, Jacka Holdera.

- Trzeba się przygotować teraz do kolejnego meczu u siebie. Jak się wszystko uda, to będziemy myśleć, co będzie dalej, ale najpierw trzeba to przeskoczyć. Sport jest sportem i trzeba w tym wszystkim pokory i robić swoje - skomentował Hampel.

Czytaj także:
- Wrócił na tor po ponad 10 latach i odnowił licencję. W sobotę pojechał w meczu ligowym
- Ma 23 lata i ogromne problemy z płynną jazdą. Trener tłumaczy jego zakontraktowanie

Komentarze (1)
avatar
Möchomorek
17.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wygrają działacze PZM i GKSŻ - panowie 3xS (Szymański, Stępniewski i Sikora )