O tym, jaki potencjał drzemie w Antonim Kawczyńskim, dało się zauważyć już na mini torach. Młody gdańszczanin bardzo szybko został okrzyknięty wielkim talentem, choć nad morzem zdawali sobie sprawę z tego, że Krystiana Pieszczka i Dominika Kossakowskiego również szybko namaszczano na wielkich mistrzów.
Tymczasem kariery obu zawodników nie potoczyły się tak, jakby tego oczekiwano. W Gdańsku wierzą w to, że w przypadku Kawczyńskiego będzie znacznie lepiej. Pomóc w tym mają m.in. przenosiny do For Nature Solutions KS Apatora Toruń.
- Na pewno nie była to dla mnie jedyna opcja, bo miałem kilka propozycji. Toruń był jednak dla mnie najlepszy, bo mieszkam w Gdańsku, więc mam blisko. Ponadto otrzymałem bardzo dobry sprzęt, jaki mieć powinienem - powiedział Kawczyński w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Ten transfer może się Włókniarzowi Częstochowa opłacić
15-latek nie ukrywa, że przenosiny z 1. Ligi Żużlowej do PGE Ekstraligi mają jeszcze jeden powód. - Na pewno chciałbym się rozwijać w najlepszej lidze świata, ale też i w U24 Ekstralidze. Ona mi bardzo wiele pomoże, bo jest ogrom jazdy - dodał nasz rozmówca.
Kawczyński licencję uzyskał niedawno, bo nieco ponad dwa miesiące temu. Kibice zdawali sobie sprawę z tego, że czeka go wiele nauki i zbierania doświadczenia. Tymczasem w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów jest liderem swojej drużyny.
- Miałem plan, by po prostu sobie jeździć i się rozjeździć, a dopiero w kolejnym sezonie osiągać wyniki takie, jakie robię w tym roku. Wiem jednak, że czeka mnie jeszcze dużo pracy. Zarówno w tym roku, jak i w przyszłym - skomentował junior.
Podczas 4. rundy ćwierćfinałowej DMPJ w Częstochowie, Kawczyński w jednym z wyścigów pokonał Franciszka Karczewskiego o długość prostej. Efektownie wyglądała również jego jazda w wirażach, gdzie przypominał Darcy'ego Warda. - To jest mój idol i na nim się wzoruję - potwierdził.
W ubiegłym sezonie Kawczyński z bardzo dobrej strony zaprezentował się w zawodach SGP3, czyli mistrzostwach świata w klasie 250cc. Na torze we Wrocławiu wywalczył brązowy medal.
- Na pewno zrobiło się o mnie głośniej, ale nie było to dla mnie bardzo ważne. Liczyło się to, aby się rozwijać i dążyć do wyznaczonego celu. Ja też staram się nie czytać tego, co o mnie piszą i te wszystkie komentarze, to na mnie nie działają - powiedział 15-latek.
Junior For Nature Solutions KS Apatora Toruń, mimo młodego wieku i faktu, że nie może się jeszcze ścigać w rozgrywkach ligowych, już może pochwalić się rekordem toru. To jego nazwisko widnieje na obiekcie im. Pawła Waloszka w Świętochłowicach w rubryce tego, który pokonał najszybciej dystans czterech okrążeń (więcej TUTAJ).
- Tak jakoś wyszło (śmiech). Tor nie należał do najłatwiejszych. Nawierzchnia była dosyć... dziwna, jednak trzeba pamiętać, że kiedy tam byliśmy, to była fala upadów, więc tor był strasznie twardy. Porobiły się drobne dziurki, ale dało się jechać - zakończył Kawczyński.
Antoni Kawczyński 16. urodziny będzie obchodził 29 kwietnia przyszłego roku. Od tego dnia będzie mógł się ścigać w PGE Ekstralidze oraz U24 Ekstralidze. Jeśli terminarz będzie przybliżony do tegorocznego, to w najlepszej lidze świata będzie mógł zadebiutować w czwartej lub piątej rundzie.
Czytaj także:
To koniec polskiego klubu! "Przykro mi to mówić"
Drużyna spada, a on szybko zdecydował się, że zostaje. Wytłumaczył powód takiej decyzji