Żużel. Kołodziej już myśli o przyszłym sezonie. Zdradził swój pomysł na tor w Lesznie

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Unia Leszno dzielnie walczyła ze Spartą Wrocław, ale ostatecznie przegrała 37:53. To spowodowało, że nie awansowała do półfinału. W nim za to znaleźli się wrocławianie, którzy pojadą z Toruniem. Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania był Kołodziej.

10 punktów i bonus z kolei wywalczył Maciej Janowski, który wygrał jeden bieg. 32-latek w ostatnim czasie nie spisywał się najlepiej i cały czas miał kłopoty z odnalezieniem właściwej formy.

Tym razem było trochę lepiej, gdyż kilka razy pokazał większą prędkość na torze. Po spotkaniu zawodnik Betard Sparty Wrocław opowiedział o swoich problemach i przyznał jednocześnie, że ma nadzieję, iż pomału wraca na właściwe tory.

- Szczerze mówiąc, przez ostatnie miesiące bardzo dużo pracy wkładamy w to, żeby ta forma była lepsza. Nigdy nie narzekałem na swój sprzęt, ponieważ wiem, że najpierw muszę coś znaleźć w sobie, a później w nim. Mieliśmy trochę problemów z moimi startami. Widać, że są one delikatnie lepsze, ale cały czas muszę nad nimi popracować. Zmieniłem zestaw sprzęgieł i to działa zdecydowanie lepiej - powiedział w mixzonie na antenie Eleven Sports 1.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Zengota, Kępa i Chomski

Dodał również, że obecny sezon dla całej drużyny jest trudny, ale wspólnie pędzą do przodu i osobiście ma nadzieje, że zatrzymają się dopiero w finale. Dodał również, że cały zespół spisał się bardzo dobrze w niedzielę. Nie ukrywał, że w trakcie spotkania nie obserwowali pozostałych pojedynków, gdyż celem Sparty jest złoto, a żeby je zdobyć, trzeba pokonać każdego rywala.

Zdecydowanie przygnębiony w trakcie rozmowy był Janusz Kołodziej, po którym można było zauważyć zawód z powodu braku awansu do półfinału. 39-latek gratulował wrocławianom i stwierdził, że byli oni świetnie przygotowani i tak naprawdę mieli wszystko to, czego tego dnia nie miała Fogo Unia Leszno.

- Chyba źle zaczęliśmy te zawody i nie do końca połapaliśmy się z ustawieniami. Nie mogliśmy przywieźć tyle punktów, ile byśmy chcieli. Tak wyszło, że jesteśmy jednak najgorszą drużyną w tych play-offach i w niedzielę skończyliśmy sezon. Wielka szkoda, bo lubimy jeździć we Wrocławiu i wierzyliśmy w dobry rezultat - przekazał kapitan Byków.

Aczkolwiek przyznał, że dla leszczynian, najważniejsze po wszystkich kłopotach i kontuzjach, które miały miejsce w tym roku, jest utrzymanie się w PGE Ekstralidze. Teraz jednak zaczyna już zastanawiać się nad kolejnym sezonem i o tym, co można poprawić.

- Mam nadzieję, że uda się, chociażby nasz tor zrobić bardziej widowiskowym. Aktualnie najwięcej myślę o tym, że fajnie byłoby go przygotować tak, żeby był on widowiskowy, aby przyciągnąć kibiców - zapowiedział Janusz Kołodziej.

Czytaj także:
Żużel. Sparta Wrocław wykonała swoje zadanie. Unia do końca walczyła o półfinał
Żużel. Stal robiła, co mogła, ale nie dała rady. Gorzowianie kończą sezon

Komentarze (4)
avatar
SportowyFann
22.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niezły cudak z niego... dostał za dużo władzy i poprzewracalo się w głowie zarządca Kołodziey się znalazł. Już w drugim meczu nie udało się przygotować toru dla swojej drużyny i trzeba jakoś wy Czytaj całość
avatar
Yany
21.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z takim składem jest skazana na spadek. To drużyna na I ligę. Lebiediew nie pomoże bo jest na takim poziomie jak Lidsey. Parnicki (do 24l) to nieporozumienie. Zengi wyżej pasa już nie przeskocz Czytaj całość
avatar
Don Ezop Fan
21.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Janek, jak przygotujesz tor na Smoku, to zaprosisz na trening legendarnego Don Bartolo Czekanskiego z Wilkszyna?