Mają do zapłacenia 260 tysięcy złotych kary. "Nie poddamy się"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Oskar Paluch
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Oskar Paluch

Choć ebut.pl Stal Gorzów od lat słynie ze skutecznego szkolenia młodzieży, to klub ma do zapłaty aż 260 tysięcy złotych za niewypełnienie szczegółowych wymogów regulaminu... szkolenia. Na razie gorzowianie nie zamierzają regulować płatności.

Tak wysoka kara, to cios nawet dla tak prężnie funkcjonującego ośrodka, jak ten w Gorzowie. Działacze bronią się, że od lat stawiają na szkolenie młodych żużlowców, ale rok temu przypadki losowe sprawiły, że nie byli w stanie wystawić do egzaminu na licencję żużlową odpowiedniej liczby adeptów. Teraz będzie ich to słono kosztowało.

- W okresie, którego dotyczy kara (sezon 2022 - dop. aut.) wydaliśmy na szkolenie młodych zawodników ponad 1,8 mln złotych. Na razie się nie poddajemy i chcemy skierować naszą sprawę do mediacji. Nie przyjmuję do wiadomości, że mielibyśmy zapłacić tak duże pieniądze - komentuje sprawę prezes ebut.pl Stali Gorzów, Waldemar Sadowski.

Coraz głośniej w środowisku żużlowym mówi się o buncie kilku ośrodków, które dostały największe kary za braki w szkoleniu za poprzedni sezon. Największym absurdem w calej sytuacji jest to, że dotyczy to trzech klubów, które do tej pory uchodziły za wzór dla innych i co roku dostarczały największą liczbę zawodników do rozgrywek ligowych. Oprócz Stali chodzi m.in. o Fogo Unię Leszno, Arged Malesę Ostrów.

Przedstawiciele tego ostatniego ośrodka mają do zapłaty 340 tysięcy złotych i już zapowiedzieli, że nie zapłacą tej kary, choćby groziło im wyrzucenie z rozgrywek. W Lesznie też nie brakuje głosów oburzenia, a tam do zapłaty jest około 160 tysięcy złotych. Dość otwarcie mówi się o buncie klubów. Koalicja jest całkiem duża, bo wszystkich klubów zmuszonych do zapłaty kar jest w Polsce ponoć aż 13.

Na razie przedstawiciele PZM i PGE Ekstraligi dają jasno do zrozumienia, że nie zamierzają się ugiąć w sprawie rozliczeń za rok 2022, a uiszczenie opłat ma być warunkiem przystąpienia do przyszłorocznych rozgrywek.

Kompromisem ma być za to propozycja sporych zmian w regulaminie szkolenia na kolejne sezony. Chodzi o zliberalizowanie przepisów dotyczących liczby wyszkolonych zawodników, liczby wyścigów koniecznych do odjechania przez każdego z nich i wydłużenie okresu rozliczeniowego. Wszystko po to, by kluby miały większy spokój i mogły sobie pozwolić na słabszy rok.

Trzeba jednak dodać, że część zespołów nie zamierza słyszeć o odpuszczeniu klubom, które nie wyrobiły się z wyszkoleniem zawodników. Pieniądze z opłat trafiają bowiem w całości do ośrodków, które wywiązały się ze wszystkich postanowień regulaminu.

ZOBACZ WIDEO: Michał Świącik o zmianach w sztabie szkoleniowym Włókniarza

Czytaj więcej:
Dlaczego Motor wybrał Lindgrena?
"Co innego zawodnicy potrafią robić!?"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty