Kulisy dyskwalifikacji Zmarzlika. W parkingu miało dojść do przepychanek!
Bartosz Zmarzlik nie pojechał w Grand Prix w Vojens, bo został zdyskwalifikowany za nieregulaminowy kewlar. Wydaje się, że nie wszyscy przedstawiciele Discovery Sports Events popierali taką decyzję. W parkingu w pewnym momencie zrobiło się gorąco.
Jak udało nam się ustalić, zdyskwalifikowaniu Zmarzlika stanowczo sprzeciwił się Jan Konikiewicz z Discovery Sports Events, który pełni funkcję dyrektora sportowego. Wtedy atmosfera miała zrobić się gorąca. Jak relacjonują osoby, które przebywały w sobotę w parkingu, pomiędzy Konikiewiczem i Philem Morrisem (FIM race director) miało nawet dojść do przepychanek.
Świadków tego zdarzenia było wielu, bo sytuację widzieli żużlowcy, ich mechanicy i licznie zgromadzeni oficjele. Jak ustaliliśmy, Konikiewicz miał zostać usunięty siłą przez Morrisa z zebrania z zawodnikami, gdzie ważyły się losy startu Zmarzlika. Poza tym, jak relacjonują świadkowie, na briefing z żużlowcami mieli nie zostać wpuszczeni managerowie reprezentacji narodowych.
ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna" Zadzwoniliśmy do Jana Konikiewicza, żeby zadać mu pytania na temat wydarzeń z Vojens, ale ten odmówił komentarza. Wysłaliśmy także wiadomość do Phila Morrisa, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jeśli taka się pojawi, to opublikujemy ją na naszych łamach.Przypomnijmy, że po turnieju w Vojens Bartosz Zmarzlik pozostaje liderem klasyfikacji generalnej. Jego przewaga nad drugim Fredrikiem Lindgrenem wynosi obecnie sześć punktów.
Zobacz także:
Zmarzlik przemówił po dyskwalifikacji
Falubaz dopełnił formalności