O sprawie opłat związanych z realizacją regulaminu szkoleniowego zrobiło się głośno już jakiś czas temu. Wówczas okazało się, że zostały one nałożone, chociażby na kluby, które często są wskazywane jako wzór w tej kwestii, czyli Arged Malesę Ostrów, ebut.pl Stal Gorzów oraz Fogo Unię Leszno.
Prezes ostrowskiej ekipy Waldemar Górski zapowiedział później, że nie ma zamiaru płacić za żadne kary, ponieważ jego drużyna posiada wielu wychowanków i wydaje na szkolenie ogromne pieniądze. W środę na naszym portalu pojawiło się oświadczenie Polskiego Związku Motorowego, w którym podkreślono, że wówczas klub może nie zostać dopuszczony do rozgrywek (Więcej TUTAJ).
Jacek Gajewski w rozmowie z WP SportoweFakty mówi jasno, że cała sytuacja jest absurdalna, gdyż cały czas szkolące i posiadające wychowanków w składach ligowych kluby, ponoszą konsekwencje, nie do końca przemyślanego regulaminu. Obecny schemat nie jest idealny i nie ma możliwości, aby za kilka lat wszystkie drużyny posiadały kandydatów do tytułu mistrza świata. Dlatego istotne jest, aby każdy znalazł swój sposób pracy z młodzieżą.
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow o problemie z oponami. To dlatego jest więcej wypadków?
- Jeżeli są kluby, które spełniają warunki regulaminowe, to niech pokażą, że daje on efekty. Myślę, że może pojawić się problem. To jest po prostu nonsens i pewne rzeczy trzeba zweryfikować. Jeżeli ktoś mówi o piramidach i o tym, że podstawa musi być jak najbardziej liczna, to dobrze, ale trzeba to przełożyć na pewną specyfikę dyscypliny, koszty szkolenia czy możliwości startowe. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - uważa ekspert żużlowy.
Nasz rozmówca zwraca również uwagę, że i tak w tym momencie ośrodki podchodzą różnie do tematu szkolenia, ponieważ niektóre ściągają adeptów przed licencją, a inne z kolei prowadzą młodzież od początku do końca. Trudno jest jednak określić, który sposób jest lepszy. Dlatego twierdzi on, że powinno dojść do stanowczych działań.
- Moim zdaniem kluby powinny wypowiedzieć nieposłuszeństwo. Trzeba wywrzeć presję i niektórym ludziom, którzy o tym decydują, pokazać, że ten regulamin jest bezsensowny. Trzeba usiąść i zastanowić się, jak to zmienić i ulepszyć. Trenerzy w tym momencie mają do wypełnienia wiele dokumentów i poświęcają temu dużo czasu, zamiast pracy z młodzieżą. Nad tym trzeba się zastanowić - zaznacza.
O takim buncie otwarcie mówi się w Ostrowie Wielkopolskim, ale podobnie może być w Gorzowie Wielkopolskim oraz Lesznie. Jeśli ostatecznie nie zdecydowałoby się one uiścić opłat szkoleniowych, zgodnie z tym, co twierdzi PZM, nie wystartowałby w lidze w sezonie 2024. - Teraz jest okazja, bo jeśli te trzy ośrodki miałyby nie pojawić się w rozgrywkach ligowych, to byłby nonsens. Gdyby Unia i Stal nie pojechały w PGE Ekstralidze, a do tego doszedłby dominujący Motor to może lepiej zamknąć tę ligę na jakiś czas - przyznaje były menedżer.
- Dobrze, że ktoś zrozumiał, że największym problemem żużla jest brak zawodników, dlatego trzeba szkolić. Aczkolwiek tego nie można załatwiać w tak tępy administracyjny sposób - podsumowuje Jacek Gajewski.
Czytaj także:
- Żużel. Znakomite wiadomości dla Sparty. Znamy kulisy postępowania POLADA
- Żużel. Bartosz Zmarzlik podjął decyzję ws. odwołania. Sprawa dyskwalifikacji przesądzona