Było nerwowo w walce o tytuł mistrza świata. Tak doszło do bójki w Toruniu!

Newspix / PAWEL WILCZYNSKI/CYFRASPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Chris Holder
Newspix / PAWEL WILCZYNSKI/CYFRASPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Nicki Pedersen i Chris Holder

Toruń znów będzie areną rywalizacji o złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Wiele emocji i nerwów było w 2012 roku, kiedy to o tytuł walczyli Chris Holder i Nicki Pedersen. Doszło nawet do bójki.

Toruń od lat jest ostatnim przystankiem w walce o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Zdarzało się, że losy tytułu są już rozstrzygnięte wcześniej, a bywało też tak, że decydowały o tym dopiero ostatnie biegi. W tym roku o najcenniejszy laur walczyć będą Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren. I trudno spodziewać się między nimi złej krwi, wybuchów i jazdy nie fair.

Jednak w przeszłości różnie z tym bywało. W 2012 roku o złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Świata rywalizowali Chris Holder i Nicki Pedersen. W lepszej sytuacji był Holder, który do tego mógł liczyć na wsparcie toruńskiej publiczności. Australijczyk na Motoarenie traktowany był jak swój. Nic w tym dziwnego: był wtedy zawodnikiem miejscowego klubu i wybaczano mu dosłownie wszystko.

Pedersen za każdym razem, gdy pojawiał się na torze, witany był gwizdami. Duńczyka taka atmosfera tylko nakręcała do jeszcze lepszej jazdy. Znany jednak ze swojego wybuchowego charakteru trzykrotny mistrz świata nerwów na wodzy nie utrzymał. W półfinałowym wyścigu doszło do skandalu.

ZOBACZ WIDEO: Czy kluby płacą zawodnikom? Krzysztof Cegielski zabrał głos

W nim spotkali się Holder i Pedersen. Na wejściu w pierwszy łuk Holder popełnił mały błąd, lekko go wyniosło. Jadący tuż obok niego Pedersen ratował się upadkiem. Ostatecznie do powtórki zostali dopuszczeni obaj żużlowcy. Duńczyk zachowanie swojego rywala skwitował teatralnym biciem braw. To był jednak dopiero początek.

Później doszło do wymiany zdań pomiędzy Pedersenem i Holderem. Duńczyk podszedł do Australijczyka, a po chwili Pedersena odepchnął młodszy brat Holdera, Jack . I wtedy Duńczyk wybuchł. W porę zainterweniowały osoby z teamów zawodników, bo gdyby nie oni, na torze doszłoby do regularnej bójki.

- Nicki zachował się bez sensu. Te jego teatralne gesty, to klepanie Chrisa. To było zachowanie obliczone na awanturę. Gdyby Pedersen tak klepał Ryana Sullivana, to mogłoby dojść do nieszczęścia. Holder zachował jednak zimną krew, a poza tym w odpowiednim momencie znalazł się Jason Crump, który wziął kolegę na bok i wytłumił emocji - mówił w rozmowie z magazynem "Super Speedway" Jacek Gajewski.

Ostatecznie w powtórce wygrał Holder, a Pedersen był trzeci. Jasne stało się, że Australijczyk sięgnął po jedyny w karierze tytuł IMŚ. Toruńska Motoarena była w euforii.

A kto tym razem będzie górą w Toruniu? Początek turnieju o godz. 19:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Tai Woffinden tłumaczy się ze swojej decyzji. "Niczego nie pamiętam"
Był o włos od paraliżu, a po raz siódmy został mistrzem Polski. Czas na mistrzostwa świata?

Komentarze (0)