Żużel. Nicki Pedersen jeszcze zaskoczy? Ważne słowa Duńczyka

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Nicki Pedersen wciąż nie ma klubu w polskiej lidze na sezon 2024, a wiek staje się coraz większym problemem trzykrotnego mistrza świata. Duńczyk złożył jednak ważną deklarację przed kolejną kampanią. Czy przekona nią działaczy?

1,968 - tyle wyniosła średnia biegowa Nickiego Pedersena w sezonie 2023 w PGE Ekstralidze. Na papierze może się ona wydawać nie najgorsza, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wiek trzykrotnego mistrza świata. Fakty są jednak takie, że Duńczyk w minionej kampanii nie radził sobie na trudniejszych torach.

Gdy tylko nawierzchnia pozostawiała sporo do życzenia, Pedersen wycofywał się z zawodów albo markował defekty. To bez wątpienia był jeden z powodów, który zadecydował o tym, że ZOOleszcz GKM Grudziądz ponownie nie awansował do fazy play-off. Dlatego też działacze bez żalu skreślili 46-latka i w nowym sezonie postawią na Jasona Doyle'a.

Obecnie Pedersen prowadzi rozmowy z klubami 1. Ligi Żużlowej, ale nie układają się one po myśli byłego mistrza świata. Duńczyk wysłał swoje oferty m.in. do Bydgoszczy, Łodzi i Rzeszowa, ale część działaczy zamknęła już drzwi przed doświadczonym zawodnikiem. On sam robi jednak wiele, aby przekonać ich do siebie.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

"Projekt 'Fitness fit 2024' rozpoczęty. Jest październik, a do rozpoczęcia nowego sezonu żużlowego pozostało pięć miesięcy. Nie mogę się doczekać treningów fizycznych, które nie będą zakłócane przez kontuzję czy coś podobnego. Teraz będę ćwiczyć na pełnej przez całą zimę" - oświadczył 46-latek w mediach społecznościowych.

To właśnie kontuzja miała być powodem, dla którego Pedersen obniżył loty w minionym sezonie i miał problemy na trudniejszych torach. W połowie 2022 roku Duńczyk uczestniczył w poważnie wyglądającym wypadku z Piotrem Pawlickim, w którym doznał skomplikowanego złamania biodra i miednicy. Jego dalsza kariera stała pod znakiem zapytania, a ból był tak ogromny, że zawodnik klubu z Grudziądza przez kilka miesięcy nie rozstawał się z morfiną.

Na początku 2023 roku Pedersen wrócił też do ścigania na Wyspy Brytyjskie, gdzie również zanotował groźnie wyglądający upadek. To ponownie wybiło go z rytmu i miało wpływ na jego zdrowie.

Czytaj także:
- Jakub Kępa mówi o relacjach z byłymi zawodnikami. Jest jeden wyjątek
- Duża niespodzianka w Falubazie. Dopięli kolejny ważny transfer!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty