W składzie Arged Malesy Ostrów doszło do sporej rewolucji. Działacze zdecydowali się wymienić czterech z pięciu seniorów, a jednym z tych, którzy musieli pożegnać się z wielkopolskim ośrodkiem, był Oliver Berntzon.
Szwed do tego klubu dołączył w 2021 roku. Wystąpił w 49 spotkaniach, w których na torze pojawiał się w 226 wyścigach. Zdobył 360 punktów i 35 bonusów. Taki wynik pozwolił mu wskoczyć do trójki najskuteczniejszych zawodników w historii ostrowskiego żużla.
- To były naprawdę udane trzy lata. Świętowałem w tym czasie z ostrowskim klubem sukcesy. Oczywiście, nie udało nam się utrzymać w PGE Ekstralidze w zeszłym roku, ale myślę, że naprawdę w tych trzech latach przeżywaliśmy wspólnie piękne chwile. Wystarczy zobaczyć, jak zmienił się stadion w tym czasie. To jest diametralna przemiana. Klub też rozwinął się, ma infrastrukturę i jest w zasadzie gotowy na to, by awansować ponownie do PGE Ekstraligi. Myślę, że przez te trzy lata klub wykonał kilka dobrych kroków do przodu. Niestety, nie jest dane mi zostać dłużej w Ostrowie, ale czasami tak bywa - powiedział Berntzon w rozmowie z infostrow.pl.
ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?
Berntzon nie ukrywa rozczarowania faktem, że musi rozstać się z ostrowskim klubem, bo chciał kontynuować swoją karierę w Polsce właśnie w tym zespole. Zdaje sobie sprawę jednak z tego, że czasami bywa tak, że nie wszystko idzie po myśli zawodników i trzeba zmienić otoczenie.
Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Berntzon w sezonie 2024 będzie ścigał się w barwach H.Skrzydlewska Orła Łódź. Ostrowianom nie mówi "żegnam", a "do widzenia". - Zobaczymy, jak życie się potoczy. Na pewno nie zamykam za sobą żadnych drzwi. Jestem w bardzo dobrych stosunkach z ostrowskim klubem. To ciężkie uczucie, że trzeba odejść, ale czasami tak bywa - dodał.
Ostrowianom nie było łatwo rozstać się z Berntzonem. Mówił o tym otwarcie w rozmowie z naszym serwisem trener drużyny Mariusz Staszewski (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
Wpadł przez metamfetaminę. Przez własną głupotę przedłużyli mu karę
Robert Lambert musi zmienić klub. Powodem cięcia wydatków na kontrakty