Żużel. Nicki Pedersen bez litości dla bratanka. To była sroga lekcja dla 16-latka [WIDEO]

Getty Images / Michał Szmyd / Nicki Pedersen (w czerwonym)
Getty Images / Michał Szmyd / Nicki Pedersen (w czerwonym)

Nicki Pedersen jest jednym z najbardziej ostro jeżdżących żużlowców świata. Przekonało się o tym wielu rywali, którzy musieli stanąć w szranki z byłym czempionem, ale i jego... bratanek.

Bastian Pedersen urodził się 28 kwietnia 2006 roku i uznawany jest za jeden z największych talentów na świecie. Przed synem Ronniego Pedersena i bratankiem Nickiego Pedersena jednak wciąż wiele nauki, by stawać się coraz lepszym zawodnikiem.

Potencjał, jakim dysponuje, sprawia, że z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem For Nature Solutions KS Apatora Toruń w U-24 Ekstralidze oraz w Holsted Tigers w duńskiej SpeedwayLigaen.

W ojczyźnie miał okazję regularnie nabierać doświadczenia pod okiem swojego wujka. Zdarzały się momenty, że obaj stawali pod taśmą i walczyli o punkty dla Tygrysów. - To zawsze są miłe obrazki - mówił Marcin Kuźbicki podczas transmisji z meczu Holsted Tigers z Region Varde Elitesport.

ZOBACZ WIDEO: Pedersen: Znów czuję się podekscytowany. Poza PGE Ekstraligą też jest znakomicie

Nie zawsze jednak współpraca członków rodziny wygląda tak, jak powinna. Bastian Pedersen przekonał się o tym bardzo mocno we wspomnianym przed momentem spotkaniu, a konkretniej w jego piątym wyścigu.

Najlepiej spod taśmy wystrzelił Nicki Pedersen, a po jego prawej ręce napędzał się Tim Soerensen. Kiedy nowy nabytek Texom Stali Rzeszów skupiał się na konfrontacji z młodszym rywalem, to przy krawężniku wcisnął się Bastian Pedersen.

Wydawało się, że trzykrotny indywidualny mistrz globu (2003, 2007, 2008) pomoże swojemu bratankowi, by dowieźli podwójne zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. - Nicki blokuje Bastiana tak, jakby to był jego rywal. Co ten Bastian się do niego zbliży, to Nicki częstuje go tylnym kołem lub szprycą - komentował na antenie Eleven Sports Marcin Musiał.

Młody żużlowiec dwoił się i troił, by pokazać się swojemu wujkowi. Dopiero na pierwszym wirażu trzeciego okrążenia, starszy z nich skierował głowę w prawo, by zerknąć, kto jest krok od tego, by się do niego zbliżyć. Wówczas ujrzał żużlowca w kasku białym.

A 16-latek w drugiej fazie wyścigu napędził się na tyle mocno, że jeszcze zdołał pokazać plecy Nickiemu Pedersenowi. - Myślę, że jak Nicki się obejrzał i skonstatował, że to jednak Bastian, a nie Timo Lahti czy Tim Soerensen, to uznał, że łaskawie przepuści bratanka - dodał Kuźbicki.

Czytaj także:
1. To jeszcze nie koniec sezonu w Polsce! Pojadą w Święto Niepodległości
2. Nowy tor na mapie światowego żużla

Komentarze (0)