Polski miliarder pod wrażeniem Motoru Lublin. Ma jedno marzenie

Materiały prasowe / AKPA / Na zdjęciu: Zbigniew Jakubas
Materiały prasowe / AKPA / Na zdjęciu: Zbigniew Jakubas

Zbigniew Jakubas to jeden z bogatszych Polaków. Od ponad trzech lat jest też właścicielem piłkarskiego Motoru Lublin, choć jak sam przyznaje, zazdrości kibiców klubowi żużlowemu. W związku z tym ma jedno marzenie.

Obecnie nastały nieco lepsze czasy dla sportu w stolicy województwa lubelskiego. Platinum Motor Lublin przed kilkoma laty z rozmachem wszedł do PGE Ekstraligi i może się obecnie poszczycić dwoma tytułami Drużynowego Mistrza Polski (2022-2023), natomiast piłkarski Motor znalazł się w Fortuna I lidze. Zajmuje w niej siódme miejsce w tabeli, co jest nie najgorszym wynikiem.

Właścicielem piłkarskiego Motoru od ponad trzech jest Zbigniew Jakubas. To polski miliarder pochodzący z Lubelszczyzny, do którego należą m.in. Mennica Polska i Newag. Łącznie poprzez Grupę Kapitałową Multico biznesmen kontroluje ok. 40 firm z różnego rodzaju sektorów gospodarki. Jego majątek szacowany jest na ok. 2 mld zł.

Chociaż piłkarski Motor pod wodzą Jakubasa rozwija się w dobrym kierunku, to miliarder nie ukrywa, że zazdrości klubowi żużlowemu jednej rzeczy - kibiców. Biznesmen wziął udział w panelu dyskusyjnym podczas 130. Klubu Odpowiedzialnego Biznesu. Mówił na nim, że jego marzeniem jest, aby "piłkarski Motor miał takie środowisko kibiców, jak ten żużlowy".

ZOBACZ WIDEO: Dominik Kubera z medalem w Grand Prix? Menedżer nie ma wątpliwości

Słowa miliardera nie są zaskoczeniem. Platinum Motor Lublin w ostatnich latach może się poszczycić 100 proc. frekwencją na mocno zniszczonym stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Obiekt jest zbyt mały i przestarzały, jak na aktualne potrzeby żużlowego mistrza Polski. Tymczasem piłkarze mają do dyspozycji nowoczesną Arenę Lublin, gdzie trudno o komplet publiczności. Chociaż należy dodać, że spotkanie derbowe z Górnikiem Łęczna oglądało aż 13 994 widzów.

Plany Jakubasa są jednak ambitne i niewykluczone, że wkrótce żużel w Lublinie będzie miał wewnętrzną konkurencję w postaci bardzo mocnego klubu piłkarskiego. - Nie traktujmy Motoru jako prywatnego klubu. Mam misję, żeby wyciągnąć go do Ekstraklasy, bo kilka lat temu było mi po prostu wstyd, że przez sześć sezonów drużyna kopie w trzeciej lidze, a w tym czasie Radomiak Radom, Górnik Łęczna czy Jagiellonia Białystok grają w elicie - powiedział biznesmen, którego cytuje lublin24.pl.

- Powiem brutalnie: to niedobrze, gdy bogaty człowiek jest właścicielem klubu, bo ludzie mówią "frajer ma pieniądze i chciał drużyny, to niech teraz dokłada". Podobną sytuację obserwuję w Lublinie. W związku z tym będę dumny, gdy awansujemy, a w przyszłości do Motoru wejdą lokalni przedsiębiorcy jako akcjonariusze, udziałowcy. Tak powinien wyglądać prawdziwy klub. Kibice powinni uczestniczyć też po stronie kapitałowej, wtedy braliby większą odpowiedzialność - dodał 71-latek.

Jakubas wyliczył też, że tylko w tym roku dołoży do budżetu piłkarskiego Motoru aż 5 mln zł, a budowa akademii piłkarskiej to wydatek rzędu 33 mln zł.

Czytaj także:
- Unia Leszno zaskoczyła swoją decyzją. "Ogromne ryzyko"
- Ważna decyzja Przyjemskiego. "To jeden z największych talentów na świecie"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty