Żużel. Mocno skomplikowali sytuację klubów i zawodników. Wystarczyło... jedno zdanie

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / William Drejer (czerwony) w pojedynku z Danem Gilkesem (żółty)
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / William Drejer (czerwony) w pojedynku z Danem Gilkesem (żółty)

Dwadzieścia jeden stron liczy regulamin 2. Ligi Żużlowej. I choć jest w nim wiele punktów, to tylko jedno zdanie wywołało w ostatnich godzinach ogrom dyskusji. Wycofanie przepisu o zagranicznym młodzieżowcu.

Bardzo długo kazali czekać klubom działacze Głównej Komisji Sportu Żużlowego, którzy dopiero ostatniego dnia października opublikowali regulamin rozgrywek na sezon 2024. O ile niektóre punkty są tylko kosmetycznymi poprawkami, o tyle jeden przepis mógł mocno namieszać.

Szczególnie niecierpliwie oczekiwali działacze klubów z 2. Ligi Żużlowej. Chodziło o to, czy zawodnicy o statusie obcokrajowca będą mogli nadal występować pod numerami 6-7 oraz 14-15.

Od kilku tygodni przebąkiwało się, że przepis ten zniknie z najniższego ligowego szczebla w naszym kraju.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Na to co zdecyduje centrala, czekali działacze, trenerzy, ale i sami zawodnicy. Dla wielu z nich mogło to być albo nie być w polskich rozgrywkach. Żużlowcy do końca wierzyli, że to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu nie stanie się prawdą.

We wtorek wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Decyzją władz żużla na pozycjach przeznaczonych dla zawodników do 21. roku życia będą mogli ścigać się wyłącznie krajowi zawodnicy. Decyzja ta nie spodobała się kibicom, którzy w mediach społecznościowych nie szczędzili krytyki. Mocno skomplikowała się sytuacja niektórych klubów.

Praktycznie każdy drugoligowy ośrodek zamierzał postawić na zagranicznego młodzieżowca. Ultrapur Start Gniezno był już dogadany w sprawie dalszej współpracy z Casprem Henrikssonem, Grupa Azoty Unia Tarnów ma w swojej kadrze 18-letniego Williama DrejeraOptibet Lokomotiv Daugavpils chciał dać szansę Szwedowi Noelowi Wahlqvistowi, a Enea Polonia Piła próbowała ściągnąć do siebie Jespera Knudsena.

Teraz trzeba plany zweryfikować, bo ci będą mogli ścigać się wyłącznie w kategorii do 24. roku życia. W najgorszej sytuacji są dwaj Duńczycy - Drejer i Knudsen. Pierwszy z nich ma ważną umowę z Grupa Azoty Unią Tarnów, która na pozycję U24 ściągnęła już wcześniej Marko Lewiszyna. W teorii może on zająć miejsce pod ósemką, ale to nie daje mu możliwości regularnych startów.

By takowe mieć trzeba pomyśleć np. o U-24 Ekstralidze. A skoro niedawno Cellfast Wilki Krosno wypożyczyły do tarnowskiej Unii Lewiszyna, to może teraz obie strony zdecydują się na podobny ruch z Drejerem. Tym bardziej że Grzegorz Leśniak musi skompletować jakiś skład, który powalczy o obronę srebrnego medalu.

Problem może mieć też Jesper Knudsen. Hans Nielsen chciał go w swoim zespole, ale ma już dwóch zawodników U24 - jego starszego brata Jonasa Knudsena oraz Brytyjczyka Dana Gilkesa. Trzeci zawodnik w tej kategorii sprawi, że pokrzywdzonych może być już dwóch żużlowców. Dobrym rozwiązaniem dla Knudsena będzie obranie kursu na U24 Ekstraligę.

Henriksson i Wahlqvist poznali ściganie w lidze do 24. roku życia. Więcej ścigał się ten drugi, bo odjechał jedenaście spotkań w barwach Platinum Motoru Lublin, z kolei Henriksson ma na swoim koncie tylko dwa mecze dla For Nature Solutions KS Apatora Toruń.

Decyzja nie spodobała się również kibicom. Argumentowali to najczęściej w ten sposób, że druga liga powinna dążyć do coraz lepszego poziomu i kiedy pojawiają się w niej kolejne ciekawe nazwiska seniorskie, to odebrano możliwość zakontraktowania wielu bardzo ciekawych juniorów. A przecież pamiętać trzeba, że Jesper Knudsen ma w swoim CV Indywidualne Mistrzostwo Europy.

Kibice zauważają, że zamiast takich zawodników ujrzymy na starcie wielu niedoświadczonych jeźdźców, dla których priorytetem powinny być występy w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów. Za przykład podają ubiegłoroczny duet pilskiej Polonii, którą to stanowili Marcin Ogrodnik i Kacper Makowski. Obaj mieli ogromne problemy z płynną jazdą i są obawy, by nie skończyło się podobnymi duetami w przyszłym roku.

Czas pokaże, co zrobią kluby. Niewykluczone, że wkrótce rozpocznie się ruch przy wypożyczeniach i wiele ciekawych nazwisk zmieni klub w ramach małego kontraktu. Tu przytoczyć można, chociażby Dawida Grzeszczyka (Platinum Motor Lublin), Oskara Rumińskiego i Mateusza Affelta (For Nature Solutions KS Apator Toruń), choć pewnie najwcześniej zielone światło dostaną w maju, kiedy 16. urodziny będzie obchodził Antoni Kawczyński, Bartosza Śmigielskiego, czy Szymona Wolskiego (Włókniarz Częstochowa) i Jana Przanowskiego (GKM Grudziądz).

Niektórzy pewnie uśmiechną się też do ebut.pl Stali Gorzów i Fogo Unii Leszno, które w swoich szeregach mają nadmiar w sumie ponad dziesięciu młodzieżowców.

Czytaj także:
1. 14-latek dopuszczony do rywalizacji z dorosłymi zawodnikami
2. Druga liga świata straci największe gwiazdy? "Kryzys jest głęboki"

Komentarze (5)
avatar
Atacama23
4.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tylko polscy juniorzy 
avatar
sympatyk żu-żla
3.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
JUNIOR Polski jeden na kilka dziesiąt co się sprawdza na torze Należało by w każdej lidze aby jechał jeden junior obcokrajowiec TERAZ BĘDZIE DZIADOSTWO. 
avatar
.AMON.
3.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
BRAWO GKSŻ ! 
avatar
zulew
3.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szkoda wielka, zagraniczni młodzieżowcy powinni wzbogacić polskie kluby we wszystkich ligach. Po jednym. 
avatar
dagomir
3.11.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze, że przepis został zmieniony. Wystarczy, że w U24 młodzi obcokrajowcy mogą się zdobywać doświadczenie.