"Szczególnie jednego pana". Wiceprezes wskazał na Janusza Kowalskiego

Janusz Kowalski prowadził niezwykle aktywną kampanię wyborczą, w której często poruszał temat sportu żużlowego w Opolu. Po wyborach słuch o nim zaginął. - Pogadał sobie i poszedł - mówi nam Lucjusz Bilik, wiceprezes OK Bedmet Kolejarza.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Janusz Kowalski PAP / Piotr Polak / Janusz Kowalski
Przed wyborami parlamentarnymi w Polsce, które odbywały się 15 października, politycy chętniej wypowiadali się w temacie sportu. Tak było choćby z Jarosławem Kaczyńskim (czytaj TUTAJ) czy Michałem Kołodziejczykiem (czytaj TUTAJ). Podobnie było w przypadku Janusza Kowalskiego, polityka Zjednoczonej Prawicy.

Kandydat do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości z okręgu nr 21 (Opole) w trakcie swojej kampanii wyborczej nie ukrywał, że zależy mu rozwoju klubu żużlowego OK Bedmet Kolejarza. Z tego powodu brał udział w konferencjach prasowych, na których chętnie wypowiadał się w tym temacie.

Fan Kolejarza


- Kolejarz Opole to wspaniały klub żużlowy, wielka duma całego Opola. Ja sam byłem i jestem wielkim kibicem tego klubu - mówił Kowalski na jednej z konferencji prasowych, która odbywała się niedaleko stadionu żużlowego. - Opolszczyzna zasługuje na to, żeby mieć mocny w Ekstralidze kwalifikowany klub żużlowy. Myślę, że niebawem dojdzie już do zakomunikowania takich pozytywnych informacji dla tego klubu - mówił Stanisław Kłosowski, wojewoda opolski. W tym momencie Janusz Kowalski stał z boku i przytakiwał na słowa wojewody.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Część kibiców przez palce patrzyła na działania polityka Zjednoczonej Prawicy. Niektórzy wskazywali, że to zwykła "kiełbasa wyborcza". Nie brakowało jednak też takich, którzy wierzyli, iż przy pomocy Kowalskiego drugoligowy Kolejarz Opole odbije się od dna. Okazuje się, że po zakończonych wyborach kandydat z listy Prawa i Sprawiedliwości przepadł jak kamień w wodę.

Po wyborach przepadł


- Tych polityków, którzy stawali przed stadionem i próbowali cokolwiek wnosić, teraz już nie ma. Szczególnie jednego pana, który głosił teorie profesjonalizacji żużla. Pogadał sobie i poszedł - mówi nam Lucjusz Bilik, wiceprezes OK Bedmet Kolejarza, który ma na myśli wspomnianego Janusza Kowalskiego.

Nasz rozmówca zdradza, że choć Kowalski często wypowiadał się w temacie klubu żużlowego, to jednak przez okres trwania kampanii wyborczej nie odbył ani jednej rozmowy z zarządem Kolejarza.

- On publicznie przy każdej okazji mówił, że ma pomysł, że wie, co robić itd. Czy zdobył tym wyborców? Nie wiem, ale nic z tych planów nie wyszło. Mógł zadzwonić do nas i porozmawiać o planach, założeniach. Tymczasem nie rozmawiał z nami w ogóle. Można koloryzować niektóre kwestie, ale żeby wypowiadać się w taki sposób, to aż nie wypada - dodaje Bilik.

Podkreślmy, że Janusz Kowalski zdobył sympatię wyborców. Głos na niego oddało niecałe 15 tysięcy osób, dzięki czemu dostał się do Sejmu. Jego Prawo i Sprawiedliwość co prawda wygrało wybory, jednak najprawdopodobniej nie będzie w stanie utworzyć rządu. Wszystko wskazuje na to, że władzę przejmie opozycja.

Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Złota inwestycja Betard Sparty?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×