Bracia Piotr i Przemysław Pawliccy są wychowankami Unii Leszno i choć wspólnie uczyli się żużlowego rzemiosła, to pierwszy ligowy występ w barwach jednej drużyny zaliczyli w 2011 roku, reprezentując Polonię Piła.
Przez kolejne cztery sezony ścigali się dla macierzystej drużyny, ale w 2016 roku ich drogi się rozeszły. Młodszy z braci nadal mógł liczyć na miejsce w składzie Unii, z kolei starszy zdecydował się na ofertę działaczy Stali Gorzów.
Następnie ścigał się w GKM-ie Grudziądz, a w minionym sezonie w Enea Falubazie Zielona Góra. Po ośmiu latach znów ujrzymy ich w jednej drużynie w Polsce.
- Na pewno cieszę się, że będę mógł startować z bratem w jednej drużynie, bo długo tak w Polsce nie było i mamy za sobą sporą rozłąkę. Fajnie, że obaj będziemy reprezentować barwy Falubazu i wydaje mi się, że zarząd stanął tu na wysokości zadania, bo zbudowano bardzo fajną drużynę, która może pokazać dużo niespodzianek. Wierzę, że tak będzie - przyznał Przemysław Pawlicki w rozmowie z klubowymi mediami.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
32-latek ma za sobą bardzo dobry sezon w 1. Lidze Żużlowej. Były reprezentant Polski wykręcił drugi wynik na zapleczu PGE Ekstraligi, gdzie wywalczył 220 punktów i 14 bonusów. Skuteczniejszy był tylko Wiktor Przyjemski.
Z jakim celem Pawlicki wraca do najlepszej ligi świata? - Chciałbym podtrzymać dobrą formę i to tak w perspektywie kilku sezonów, aby być mocnym punktem zespołu, na którym można liczyć. Do ligi wchodzimy z celem minimum utrzymania, ale stać nas na to, by zakwalifikować się do play-offów. I zrobimy wszystko, by to zrealizować - dodał.
W ostatnim czasie z mediów społecznościowych kibice dowiedzieli się, że doświadczony zawodnik przeszedł zabieg. - Miałem dolegliwość przeciążeniową w piętach i musiałem z tym zrobić porządek, bo przeszkadzało mi to w przygotowaniach i utrzymywaniu formy w trakcie sezonu. Sam nie do końca jestem w stanie profesjonalnie to wytłumaczyć, ale jestem po operacji i jestem zaskoczony, że tak szybko wracam do pełni sił - skomentował.
Czytaj także:
1. Niespodziewana decyzja. Świeżo upieczony mistrz Polski kończy karierę
2. Mads Hansen mówi o transferze do Włókniarza. Duńczyk miał jasno sprecyzowany plan