Mateusz Świdnicki do Cellfast Wilków Krosno przechodził z dużymi nadziejami, będąc świeżo upieczonym Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski. Wierzył, że będzie ważnym ogniwem w kategorii U24.
Tymczasem w 13 spotkaniach otrzymał od sztabu szkoleniowego szansę w zaledwie 27 wyścigach, w których zdobył 14 punktów i 2 bonusy. Zaledwie raz udało mu się minąć linię mety na pierwszej pozycji.
Krośnianie po spadku do 1. Ligi Żużlowej nie byli zainteresowani dalszą współpracą. Świdnicki musiał szukać wobec tego nowego pracodawcy i wylądował niedaleko, bo w Texom Stali Rzeszów.
Częstochowianin może mieć okazję do startów w dwóch ligach. W Texom Stali powalczy o skład z Duńczykiem Jesperem Knudsenem i Anże Grmkiem, ale szansą dla niego może być zespół rezerw, który rzeszowianie planują wystawić w Krakowie. Tam mógłby być czołową postacią, a może i nawet liderem.
Czytaj także:
1. Niespodziewana decyzja. Świeżo upieczony mistrz Polski kończy karierę
2. Mads Hansen mówi o transferze do Włókniarza. Duńczyk miał jasno sprecyzowany plan
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?