Żużel. Skład Unii skrojony na miarę możliwości. Ekspert dostrzega plusy

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Kadra Fogo Unii Leszno ponownie nie rzuca na kolana, jednak z pewnością ma potencjał. Z takiego założenia wychodzi Patryk Malitowski, który wskazuje plusy i minusy ostatniego okienka transferowego.

W zespole Fogo Unia Leszno doszło do kilku roszad. Z klubem pożegnali się m.in. Chris Holder i Jaimon Lidsey. W ich miejsce sprowadzono Keynana Rew (powrót z wypożyczenia) i Andrzeja Lebiediewa.

Być może skład ten nie jest najmocniejszym spośród wszystkich drużyn PGE Ekstraligi, jednak ma zwolenników. Jednym z nich jest Patryk Malitowski, którzy dostrzega plusy w posiadaniu zawodników z tzw. drugiej linii.

- Każdy zawodnik będący w tym klubie ma coś do udowodnienia. Może z wyjątkiem Janusza Kołodzieja, który od lat jest topowym zawodnikiem. Jest to drużyna, która będzie miała coś do udowodnienia. Unia na tym może skorzystać. Patrząc po innych zespołach, to trzeba przyznać, że kadra Unii nie jest najmocniejsza. Są tam jednak zawodnicy, którzy nie odpuszczają. Nie brakuje też takich, którzy są po różnych przejściach. Oni będą chcieli odbić się i pokazać swoją najlepszą stronę - mówi Malitowski.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Jensen, Krużyński, Cegielski i Szymański

W Unii do zmian doszło także na stanowisku trenera. Piotra Barona zastąpił debiutant na tym stanowisku, Rafał Okoniewski. Nasz rozmówca uważa, że klub może czerpać z tej decyzji spore profity.

- Nowy bodziec w postaci trenera to na pewno coś pozytywnego. Jeżeli jeden trener jest za długo w klubie, to zawodnicy czasami przyzwyczajają się i słowo szkoleniowca może nie mieć takiego wpływu, jak nowej osoby. To może dać dodatkowe chęci do działania - zaznacza były zawodnik, a obecnie ekspert.

Malitowski zwraca uwagę, że to, co wcześniej wskazał jako plus, może okazać się minusem.

- W składzie nie ma uznanych, klasowych i pewnych nazwisk. To może być w kilku sytuacjach sporym problemem. Jedynym pewnym zawodnikiem jest Janusz Kołodziej. Brakuje stabilizacji, by bez problemu wskazać dwóch-trzech zawodników, którzy będą gwarantem wysokiej zdobyczy punktowej - podsumował.

Przypomnijmy, że oprócz wspomnianych Keynana Rew, Janusza Kołodzieja i Andrzeja Lebiediewa w kadrze Unii są także Bartosz Smektała, Grzegorz Zengota oraz młodzieżowcy.

Zobacz także:
Wiadomo, ile realnie mogą dostać kluby
Ma wątpliwości ws. hitowego transferu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty