Celina Liebmann w tym sezonie na brak startów nie narzekała. Na przełomie roku posmakowała ścigania w blasku australijskiego słońca, dostała szansę debiutu w U-24 Ekstralidze, a także pojawiła się w Wielkiej Brytanii, by wziąć udział m.in. w żeńskich mistrzostwach kraju.
Zawodniczka nie ukrywa, że znalezienie klubu na Wyspach Brytyjskich jest jej marzeniem, o czym opowiedziała w rozmowie ze "Speedway Star".
- Było zapytanie z jednego angielskiego klubu, ale na razie bez konkretów. Nic nie zostało podpisane, więc byłabym bardzo zadowolona, gdybym otrzymała jakieś oferty - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Jensen, Krużyński, Cegielski i Szymański
22-latce trudno będzie jednak znaleźć pracodawcę w Wielkiej Brytanii. W grę wchodzi obecnie wyłącznie pierwszoligowy szczebel, którym jest SGB Championship, ale wcześniej trzeba spełnić wiele formalności, jak chociażby otrzymanie pozwolenia i wizy. To właśnie papierkowe sprawy przeszkodziły Liebmann w występie w testimonionalu Stuarta Robsona, który rozegrano we wrześniu.
- Jazda w Wielkiej Brytanii była dla mnie fantastycznym przeżyciem. Wiem, że znalezienie klubu będzie trudne, bo nie znam tam wielu osób, nie mam mechanika, ani też całego potrzebnego sprzętu, który znajdowałby się na Wyspach. Jednak mam nadzieję, że kiedy uda mi się coś znaleźć, to znajdą się osoby, które mi pomogą - dodała Liebmann, która w Edynburgu i Workington korzystała ze sprzętu Noricka Bloedorna.
W brytyjskich mistrzostwach kobiet główną rywalką Liebmann była Katie Gordon. I choć na torze to między sobą rozstrzygały kwestię złotego medalu, tak poza nim stworzyli bardzo zgrany duet. - W tym roku otrzymałam dużo pomocy od rodziny Gordonów, zarówno jeśli chodzi o zakwaterowanie, jak i o korzystanie z motocykli Katie podczas ostatniej rundy British Open Championship. Ponadto mechanik Katie pomagał mi przez całe tamto popołudnie - przyznała.
Miniony sezon zakończył się dla Liebmann pechowo, bo podczas zawodów w Krsko zaliczyła nie ze swojej winy groźny upadek i doznała kontuzji miednicy oraz kręgów lędźwiowych.
Czytaj także:
1. Będzie wielki powrót Stadionu Śląskiego?
2. Ufał ludziom, którzy go leczyli