W przyszłorocznej kampanii najstarszej żużlowej ligi świata, Premiership, ponownie startować będzie siedem drużyn, z tą różnicą, że miejsce klubów z Peterborough i Wolverhampton zajęły te z Oksfordu i Birmingham. W obu tych miastach speedway w najbardziej prestiżowym ligowym wydaniu, jeśli mowa o Wielkiej Brytanii, powróci więc po latach oczekiwania.
Birmingham Brummies po raz ostatni ścigało się w elicie w 2013 roku. Od 2019 rywalizowało w Championship, gdzie ostatnio za zespół odpowiadał menadżer Stewart Dickson. Łączył on jednak pracę z byciem szefem ekipy Leicester Lions. I w zbliżającym się sezonie Premiership skupi się on właśnie na prowadzeniu tego zespołu.
Promotorzy z Birmingham szukali więc nowego menadżera. W piątek ogłosili, że został nim Amerykanin Sam Ermolenko. Indywidualny mistrz świata z roku 1993 z Pocking pracował przed laty w takiej roli w Reading Bulldogs. W sezonie 2006 sięgnął z tą drużyną po wicemistrzostwo kraju. Pracował także okazjonalnie dla Wolverhampton Wolves, wspomagając w obowiązkach Petera Adamsa. Teraz syn tego słynnego menadżera, Chris, będzie asystował Ermolence.
- Moim zdaniem rola menadżera zespołu jest tak samo ważna, jak ta siedmiu zawodników. Fakt, że udało nam się podpisać kontrakt z kimś takim jak Sam "Sudden" Ermolenko to naprawdę ważna wiadomość. Jest to osoba bardzo szanowana ze względu na to, co wniosła do tego sportu jako zawodnik i co osiągnęła w trakcie kariery. Od tamtej pory pozostaje mocno związany z żużlem w innych rolach - przyznał dyrektor klubu z Birmingham, Nigel Tolley, cytowany przez serwis birmingham-speedway.com.
W składzie drużyny z Birmingham na start sezonu 2024 znajduje się jak na razie trzech zawodników. Ermolenko, który na co dzień mieszka na Wyspach, do dyspozycji ma Toma Brennana, Leona Flinta i Steve'a Worralla. Wkrótce Brummies skompletują całą kadrę.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje do walki o mistrzostwo?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zawodnik Orła celuje w awans do GP. "Jestem zdeterminowany, by tego dokonać"
Uczył się od Holderów i Woffindena. Chce skorzystać z tego polskiego przepisu, by się rozwijać [WYWIAD]