Awans do Indywidualnych Mistrzostw Świata w pewnym stopniu mógł zawdzięczać Patrykowi Dudkowi, który utrzymał się w nich w sezonie 2017, a z uwagi na to, że powodzeniem zakończył się także start Polaka w Challenge'u, do piętnastki Grand Prix na kolejną edycję awansował czwarty jeździec finału eliminacji. I tym kimś był Craig Cook. Reprezentant Wielkiej Brytanii w elicie spędził jeden sezon, kończąc go na 16. miejscu.
Najlepszy występ żużlowiec z Whitehaven zanotował przed własną publicznością w Cardiff. Zdobył 9 punktów, awansując do półfinału. Po drodze wygrał aż trzy wyścigi. W pierwszym z nich, który był szóstym podczas zawodów na Principality Stadium, miał za rywali Martina Vaculika, Fredrika Lindgrena i Chrisa Holdera. Pod taśmą Cook ustawił się najbliżej krawężnika.
Zawodnik dopingowany przez tysiące fanów najlepiej wyruszył i objął prowadzenie. Od razu groźny zaczął być Holder, który także miał udany moment startowy. Na końcu pierwszego okrążenia z czwartej na trzecią pozycję przebił się Lindgren. Na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego blokowany przez Cooka był Holder i od wewnętrznej Szwed po sprytnym ataku zdołał minąć Australijczyka.
Indywidualny mistrz świata z 2012 roku nie zamierzał dojechać trzeci i zaczął kąsać Lindgrena. Ten zażegnał jednak dość szybko niebezpieczeństwo ze strony przeciwnika, ale by zbliżyć się do Cooka, zabrakło mu czasu. Kibice euforycznie zareagowali na triumf ich reprezentanta, który wygrał także dwa następne wyścigi. Turniej zakończył ostatecznie na 7. miejscu.
Zobacz walkę Cooka, Lindgrena i Holdera w GP Wielkiej Brytanii w 2018 roku:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Jedyna wygrana Warda w Grand Prix. Tak przechytrzył Zagara [WIDEO]
Świetny bieg w Lesznie. Tasowanie Pawlickiego i Łogaczowa [WIDEO]