Żużel. Wiemy, ile kosztuje utrzymanie w elicie. Taki budżet niedawno wystarczył na walkę o złoto

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Kacper Pludra

Chyba w żadnym innym sporcie w Polsce, w ostatnich latach nie zaszła aż tak duża zmiana finansowa jak w żużlu. Doskonale pokazuje to przykład ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, który długo musiał drżeć o utrzymanie, mimo iż dysponował rekordowym budżetem.

Grudziądzanie ostatecznie zdołali się utrzymać w lidze, dzięki bardzo słabej końcówce sezonu w wykonaniu Cellfast Wilków Krosno. Znów jednak nie udało im się awansować do play-offów, a to właśnie był główny cel zespołu. To wszystko dziwi tym bardziej, że ZOOleszcz GKM Grudziądz dysponował na ten sezon budżetem w wysokości 16 mln złotych. 

Jeszcze kilka lat temu takie pieniądze w PGE Ekstralidze dawałyby ogromną szansę na zbudowanie najmocniejszego składu i bycie faworytem rozgrywek. W sezonie 2023 grudziądzanie byli jednak najbiedniejszą drużyną w lidze. A całkiem możliwe, że w kolejnym roku znów nikt nie będzie miał niższego budżetu od nich.

Stawki w PGE Ekstralidze dziwią coraz mocniej, bo przecież mówimy o dyscyplinie, w której na utrzymaniu klubu jest zwykle pięciu zawodowych żużlowców, a resztę stanowią młodzieżowcy. Stawki seniorów wahają się jednak od 2 do 3,5 mln złotych za sezon, a solidny junior także kosztuje klub 0,5 - 1,5 miliona złotych. Do tego dochodzą koszty szkółki żużlowej, utrzymania pracowników biurowych i organizacji meczów.

ZOBACZ WIDEO: Czy będzie 10 drużyn w PGE Ekstralidze? Istotny jeden aspekt

Choć wciąż nieznany jest całkowity budżet na kolejny sezon, to już teraz można być pewnym, że każdy z klubów będzie dysponował kwotą przynajmniej o milion lub dwa wyższą od tej z minionego sezonu. W Grudziądzu przeskok może być jeszcze wyższy, bo mówi się, że tegoroczny budżet może wynieść nawet rekordowe 18 - 19 mln złotych. Jest to związane z dużymi wydatkami na zatrudnienie Jasona Doyle'a. Wszystko robione jest jednak po to, by klub w końcu zdołał awansować do play-off.

Co ciekawe, mimo planowanej podwyżki budżetu, na tle rywali grudziądzanie znów nie będą mogli zaliczyć się do krezusów. Niższy budżet może mieć w tym sezonie jedynie Fogo Unia Leszno. Możliwe, że nieco większe pieniądze uda się zgromadzić w Zielonej Górze. Wydaje się, że to właśnie te trzy kluby będą walczyć o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

Czytaj więcej:
To on może być kluczem Apatora do sukcesów
Australijczycy pojadą w mistrzostwach Europy?!

Komentarze (5)
avatar
Rache
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
16 milionow zlotych na sezon?? Dla calej druzyny? Tyle sie w Lublinie na waciki wydaje. 
avatar
GABOR
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
A mi się wydaje, że GKM w nadchodzącym sezonie będzie tą drużyną , która sprawi nie jedną niespodziankę i będzie walczyć o zdecydowanie więcej , niż tylko utrzymanie. 
avatar
ADASOS
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Te stawki dla zawodników, szczególnie za SAM PODPIS, to Himalaje głupoty. Żadna liga w czasach swej prosperity nie robiła takich baboli. Czytaj całość
avatar
Richard Varga Gattling
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mogą się utrzymać, ale pod warunkiem, że nie odwalą takiej akcji jak w zeszłym sezonie, żeby przegrać u siebie mecz z Lesznem. To była porażka sezonu. 
avatar
Möchomorek.
5.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Kompletnie nie myślą w Grudziądzu. Jeśli ich jedynym celem jest wejście Play-off to niech "przekonają" pana Michała Sikorę by rozszerzył P-O do siedmiu drużyn i po sprawie. Przecież już i tak
Czytaj całość