Żużel. Buduje swoją pozycję w lidze polskiej. To może być as w talii trenera

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Ryan Douglas na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Ryan Douglas na prowadzeniu

Ryan Douglas w sezonie 2024 będzie jeździł w barwach InvestHousePlus PSŻ Poznań. Część osób podważa tę decyzję klubu z Golęcina twierdząc, że Australijczyk nie odnajdzie się na torach pierwszoligowych. Czy aby na pewno tak musi być?

Choć tory, jak i otoczka mistrzostw Australii, nie należą do rewelacyjnych, to jest tam z kim się ścigać. W tej stawce Ryan Douglas dobrze się odnalazł i zwłaszcza w pierwszych rundach, trochę mieszał w zmaganiach.

Ostatecznie zajął dopiero dziesiąte miejsce, ale początkowo trzymał się w czołówce, wciąż będąc w grze o miejsce premiowane awansem do eliminacji do cyklu Grand Prix 2025. Wszystko zepsuło się dopiero po trzeciej rundzie.

Początek mistrzostw był obiecujący, bo Douglas jeździł efektywnie. Pokonywał m.in Jaimona Lidseya, braci Holderów czy też Brady'ego Kurtza. W zawodach Albury-Woodonga sprawił ogromną niespodziankę, zajmując drugie miejsce, ale co najważniejsze, wyglądał po prostu dobrze i był bardzo szybki na torze.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy okienka transferowego. ZOOleszcz GKM miał więcej opcji

Wcześniejsze dwie rundy też były bardzo solidne w wykonaniu zawodnika Skorpionów. Turniej w Kurri Kurri przerwano po fazie zasadniczej, którą skończył z dwoma "trójkami". W związku z tym mógł czuć niedosyt, co do końcowego wyniku w klasyfikacji generalnej. Mogło, a nawet powinno być lepiej. Niestety dla niego, dwie nieudane ostatnie rundy, które zakończył poza półfinałami, rzutują na zaledwie dziesiąte miejsce.

- Ryan poza ostatnią rundą w Gillman zaprezentował się z dobrej strony w Indywidualnych Mistrzostwach Australii. Warto również przypomnieć, że w drugiej rundzie zanotował defekt na prowadzeniu i stracił tym samym szansę na zajęcie wyższego miejsca w klasyfikacji generalnej. Mimo wszystko dostrzegam pozytywy z turnieju oraz liczę na to, że na wiosnę będzie się prezentował jeszcze lepiej - komentuje menedżer poznańskiej drużyny, Jacek Kannenberg.

To, co pokazał Australii, może napawać optymizmem poznańskich działaczy oraz duet trenerski. W końcu to dla niego pierwszy sezon na zapleczu PGE Ekstraligi. Jego postawa na początku roku w australijskich zawodach pozwala myśleć, że "Dougy" poradzi sobie w Speedway 2. Ekstraliga.

Ryan Douglas z lewej
Ryan Douglas z lewej

Czwarta średnia w 2. Lidze to nie był przypadek. Ryan Douglas w ostatnich dwóch sezonach zebrał trochę doświadczenia na polskich torach, do tego regularnie punktował na dobrym poziome w brytyjskiej Premiership, przez co wydaje się, że może sobie poradzić na wyższym szczeblu. Kontrakt w Poznaniu to obustronna korzyść. Skorpiony mogą zyskać ważne ogniwo, które może im pomóc w utrzymaniu, a i 30-letni Douglas może wykonać kolejny ważny krok dla rozwoju swojej kariery.

Zespół z Golęcina przez wielu obserwatorów skazywany jest na pożarcie i spadek z 2. Ekstraligi, ale dobra postawa Australijczyka może sprawić, że trener Adam Skórnicki będzie miał niezłego asa w swojej talii.

Ryan Douglas może okazać się czarnym koniem i kluczową postacią PSŻ Poznań, ale najpierw musi sobie wywalczyć miejsce w składzie. Ktoś z czwórki - on, Michael Jepsen Jensen, Matias Nielsen i Aleksandr Łoktajew będzie musiał "grzać ławkę". Były zawodnik Kolejarza Rawicz zatem będzie musiał dobrze zaprezentować się na pierwszych treningach, żeby wywalczyć sobie skład.

Czytaj także:
Ekspert ostrzega przed zapowiadaną zmianą regulaminu. "Po raz kolejny bawimy się prądem"
Kapitalna walka w finale. Tym razem Polacy poza podium

Źródło artykułu: WP SportoweFakty