Zgodnie z obecnymi przepisami, klub może zażądać 120 tys. zł za każdy sezon spędzony przez wychowanka w jego drużynie w razie transferu definitywnego. Stawkę ustalano jednak przed dekadą, gdy koszty w żużlu były znacznie niższe. Dlatego też w ostatnim okresie działacze najczęściej decydowali się na wypożyczanie młodzieżowców, żądając za nich wyższych kwot.
Kluby chcą zmienić sytuację, o czym informowaliśmy w WP SportoweFakty. Ekwiwalent miałby wzrosnąć co najmniej dwukrotnie - czyli do kwoty minimum 240 tys. zł. Niektórzy działacze z PGE Ekstraligi sugerują nawet, by wydłużyć okres jego obowiązywania do 24. roku życia.
- Ruch w bardzo dobrą stronę. Obecnie 120 tys. zł w żużlu to tyle co nic. Wyszkolenie juniora pochłania znacznie większe kwoty - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha szczerze o odejściu Pedersena. To dlatego GKM nie przedłużył kontraktu z Duńczykiem
Półtorak spodziewa się, że część działaczy nie będzie zadowolona z podniesienia stawek za transfer juniorów. - Nikt nie broni klubom szkolić młodzieżowców. To po pierwsze. Po drugie, jeśli ktoś będzie zdesperowany, to ostatecznie zapłaci. Podniesienie ekwiwalentu traktuję jako obronę klubów dbających o juniorów. Niektórzy prezesi mogą narzekać, ale po prostu niech zaczną szkolić - dodaje była działacz.
Zdaniem Półtorak, dyskusja o wyższym ekwiwalencie pojawia się w odpowiednim momencie. W roku 2025 najprawdopodobniej obowiązkowe będzie posiadanie wychowanka na pozycji juniorskiej, co też skłoni kluby do stawiania na własnych adeptów. - To jest zatem dobry moment na wprowadzenie wyższego ekwiwalentu. Powinno to ograniczyć wędrówkę juniorów - podsumowuje.
Jak wyliczyliśmy w WP SportoweFakty, zmiana ekwiwalentu za wychowanka może doprowadzić do sytuacji, w której definitywny transfer Jakuba Krawczyka po wygaśnięciu jego umowy z Arged Malesa Ostrów pochłonie aż 1,68 mln zł. Obecnie Krawczyk jest tylko wypożyczony do ekstraligowej Betard Sparty Wrocław. Z kolei Oskar Paluch po sezonie 2025 byłby wart aż 1,2 mln zł, co najpewniej odstraszyłoby inne kluby od pomysłu wykupienia juniora ebut.pl Stali Gorzów.
Czytaj także:
- Nikt się tego nie spodziewał. Doszło do ważnej zmiany w Grand Prix!
- Znamy kalendarz PZM na sezon 2024. Pierwsze zawody 30 marca!