Jest piątym zawodnikiem na świecie. 19-latek marzy o tym, by ktoś z Polski zwrócił na niego uwagę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Tino Bouin
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Tino Bouin
zdjęcie autora artykułu

- Jestem zmotywowany, by znaleźć klub w Polsce, który pozwoliłby mi na większą liczbę startów, a także dał szansę rozwoju - powiedział Tino Bouin w rozmowie z WP SportoweFakty.

W tym artykule dowiesz się o:

Tino Bouin jest młodą nadzieją francuskiego żużla. Z 19-latkiem wiązane są bardzo duże nadzieje, a on sam wierzy, że wkrótce będzie dane mu zasmakować rywalizacji w rozgrywkach ligowych poza Francją. Marzy o tym, by zainteresował się nim któryś z polskich klubów.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Dla fanów, którzy nie śledzą młodzieżowego żużla oraz rozgrywek we Francji możesz być postacią anonimową. Opowiedz coś o sobie na początek.

Tino Bouin, reprezentant Francji: Urodziłem się 1 grudnia 2005 roku i od najmłodszych lat pasjonuję się czarnym sportem. Jednocześnie z jazdą na żużlu odbywam praktykę w zakresie mechaniki samochodowej w celu uzyskania odpowiednich certyfikatów.

ZOBACZ WIDEO: Kościecha szczerze o swoim zawodniku. "Byłem sceptyczny do tego kontraktu"

Jak rozpoczęła się twoja przygoda ze speedwayem?

Wszystko zaczęło się, kiedy miałem dziesięć lat. Wówczas ojciec wprowadził mnie w ten świat i pozwolił mi spróbować swoich sił na motocyklu o pojemności 125cc. Wcześniej byłem tylko widzem. Marzyłem o tym, by pewnego dnia być po tej drugiej stronie stadionu. Z racji, że mój tata był od wielu lat związany z tym środowiskiem, to często odwiedzałem różne tory. I byłem zafascynowany obserwacją tego, co się dzieje na zawodach.

Czyli nic dziwnego, że ta droga życiowa pokierowała cię na tor.

Dokładnie. Już jako trzyletni chłopak bawiłem się w żużel, kiedy jeździliśmy z tatą na motocyklach po ogrodzie. Kiedy jako 8-latek wystartowałem w zawodach, to rozpaliło to we mnie niesamowitą pasję do tego sportu.

Próbowałeś kiedyś innych dyscyplin?

Jako ośmiolatek łączyłem jazdę na żużlu z grą w koszykówkę. Pozwalało mi to uczyć się gry zespołowej oraz utrzymywać kondycję fizyczną na dobrym poziomie. Jako czternastolatek podjąłem decyzję, że skupiam się całkowicie na speedwayu.

W Polsce po raz pierwszy usłyszeliśmy o tobie w 2019 roku, kiedy to wystartowałeś w Pucharze Europy w klasie 125cc w Toruniu. Pięć lat później udało ci się zostać 5. zawodnikiem Pucharu Świata do lat 23 na długim torze. Jesteś zadowolony z tego, jak przebiega twoja kariera?

Nie mogę powiedzieć, że jestem w pełni usatysfakcjonowany, ale w ostatnich trzech sezonach zaliczyłem zauważalny postęp. Pracuję sumiennie mając jasne cele i daję z siebie wszystko, aby je osiągnąć. Jestem zadowolony z progresu, ale wiem, że nadal muszę ciężko pracować. Wciąż mam wiele do zrealizowania.

Od początku kariery jesteś uznawany za jednego z najzdolniejszych zawodników w kraju. Jak takie opinie na ciebie wpływały?

Nie, nie odczuwam. Jedyna presja, jaka może być to ta, którą sam na sobie wywieram, by zostać najlepszym francuskim zawodnikiem mojego pokolenia. Wiadomo, że lekka jest nieunikniona, ale kluczem jest umiejętność skutecznego radzenia sobie z tym.

Co możesz powiedzieć o minionym sezonie w swoim wykonaniu?

Czuję lekkie rozczarowanie. Wiem, że w niektórych turniejach nie sprostałem swoim możliwościom, a szczególnie podczas wydarzeń międzynarodowych.

Z któregoś występu jesteś szczególnie zadowolony?

Finał mistrzostw Francji w Macon przebiegł dla mnie dobrze, bo udało mi się rywalizować z najlepszymi zawodnikami i zająłem wysokie czwarte miejsce. Taką samą pozycję wywalczyłem w półfinale mistrzostw Europy na torze trawiastym, co dało mi przepustkę do finału.

W zeszłym roku wróciłeś do Torunia, by wziąć udział w Speedway Ekstraliga Camp. Jak ci się podobało?

Samo utworzenie takiego campu jest naprawdę znakomitą inicjatywą, bo zapewnia młodym zawodnikom cenną naukę, rady bardziej doświadczonych osób i okazję do zaprezentowania się w świecie żużla. Polska jako stolica tego sportu jest na pewno idealnym miejscem do tego wydarzenia. To też taki fajny bodziec szkoleniowy dla innych krajów i federacji.

Jesteś zadowolony ze swoich występów na Motoarenie? Bo ja mam wrażenie, że twoje rezultaty nie odzwierciedlały twoich możliwości i potencjału.

Myślę, że mogłem spisać się lepiej i pracuję nad tym, aby na przyszłość do takich turniejów podchodzić nieco mniej spiętym i zdenerwowanym.

Jakie cele stawiasz sobie na ten rok?

Na pewno priorytetem będą zawody młodzieżowe, czyli awans do SGP2 oraz finału mistrzostw Europy juniorów. Chciałbym również powalczyć o medal w Indywidualnym Pucharze Świata do 23. roku życia na długim torze.

Jesteś zainteresowany jazdą w polskiej lidze?

Jestem zmotywowany, by znaleźć klub w Polsce, który pozwoliłby mi na większą liczbę startów, a także dał szansę rozwoju. Mam nadzieję, że odjadę dobry sezon, potrenuję na różnych torach i ktoś mnie zauważy.

Miałeś już w przeszłości jakieś propozycje z naszego kraju?

Nie, jeszcze nikt się do mnie nigdy nie odzywał.

Tino Bouin w kasku białym
Tino Bouin w kasku białym

W zeszłym roku pod koniec stycznia byłeś już po pierwszym treningu we Francji. Kiedy w tym sezonie planujesz wyjechać na tor i czy wiadomo już, którą drużynę będziesz reprezentował w Ligue Nationale de Speedway?

Niedługo zaczynamy treningi, więc mam nadzieję, że pogoda ulegnie poprawie. Wezmę udział w lidze w barwach zespołu z Morizes.

Tak wczesny wyjazd na tor i pierwsza rywalizacja daje jakąś przewagę nad rywalami, czy to już takie trochę wyświechtane słowa?

Niekoniecznie uważam to za zaletę. We Francji nie możemy trenować co tydzień, tak jak to jest w innych krajach w Europie. Faktycznie wyjeżdżamy wcześniej, ale mamy mniejszą intensywność.

Czytaj także: 1. Żużel miał być dla niego antidotum 2. Polski trener jest dla niego niczym drugi ojciec

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)