Dobre warunki atmosferyczne i brak oznak powrotu zimy powodują, że zawodnicy rwą się do jazdy. Szymon Woźniak zaliczył już pierwsze jazdy w Stanach Zjednoczonych, Tai Woffinden czy bracia Chris i Jack Holderowie jeździli w ojczyźnie, a w Argentynie ścigali się reprezentanci Polski - Paweł Miesiąc oraz Patryk Wojdyło.
Głód żużla dał się również we znaki Maciejowi Janowskiemu. Jakiś czas temu zawodnik Betard Sparty Wrocław skorzystał z ujemnych temperatur i wyjechał na lodową taflę. Teraz pojawił się na żużlowym owalu.
Żeby tak się stało, to musiał najpierw pokonać prawie 800 kilometrów, bowiem z Wrocławia udał się do Donjiego Kraljeveca. Kibicom żużla lokalizacja ta jest bardziej znana jako Gorican.
"Czekałem na to sześć miesięcy" - napisał Janowski w mediach społecznościowych, dodając wideo z parku maszyn obiektu należącego rodziny Pavlic.
W kolejnej relacji mogliśmy zobaczyć jacy "ziomale" odwiedzili Janowskiego na stadionie. Były to dwa psy, które nie ukrywały radości z pieszczot z zawodnikiem. Kilka chwil później była już tylko jazda w lewo. "Dobrze było wrócić" - dodał wrocławianin.
Przypomnijmy, że 27 kwietnia na chorwackim stadionie odbędzie się inauguracja cyklu FIM Speedway Grand Prix. Wcześniej bramy tego obiektu zostaną otwarte dla zainteresowanych treningami. Co roku Chorwacja cieszy się ogromnym zainteresowaniem przed ligową inauguracją.
Czytaj także:
1. Wzbudził zainteresowanie klubów PGE Ekstraligi
2. Zawodnik Cellfast Wilków Krosno mówi wprost
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Dowhan, Krawczyk, Baron i Jaźwiecki