Żużel. "Coś takiego nie przeszłoby mi nawet przez myśl". Prezes stanowczo o decyzji rywala
- Jako prezes nigdy nie doprowadziłbym do takiej kolejności wydarzeń - powiedział Jerzy Kanclerz, komentując wypożyczenie Jakuba Krawczyka z Arged Malesy do Betard Sparty. Działacz Abramczyk Polonii zdradził również powody zmian w swoim klubie.
Co ciekawe, zdaniem Jerzego Kanclerza, jeszcze przed transferem Jakuba Krawczyka to wielkopolski zespół był najmocniejszy na drugim poziomie rozgrywkowym. 20-latek został jednak wypożyczony do Betard Sparty Wrocław.
W opinii prezesa siedmiokrotnych drużynowych mistrzów Polski styl tego ruchu nie był dobry, gdyż czegoś takiego nie robi się kibicom. Najpierw ogłoszono im, że młodzieżowiec zostaje w Ostrowie Wielkopolskim, a następnie go "zabrano". On sam nie wyobraża sobie, aby mógł zrobić coś podobnego w Bydgoszczy, na przykład z Wiktorem Przyjemskim. Najpewniej miałby od tego momentu dość trudne relacje z fanami swojego klubu.
ZOBACZ WIDEO: Otwarcie krytykował Canal+. O to miał pretensje- Dlatego coś takiego nie przeszłoby mi nawet przez myśl. Rozumiem oczywiście, że decydowały finanse i zarząd mógł wybrać mniejsze zło. Jeszcze raz jednak podkreślam, że jako prezes nigdy nie doprowadziłbym do takiej kolejności wydarzeń. Poza tym jako działacz znam się trochę na finansach i według mnie w całej tej sprawie nie chodzi tylko o konieczność zapłaty kary za szkolenie w wysokości ponad 300 tysięcy. Uważam, że musiało stać się coś jeszcze, ale nie chcę w to głębiej wchodzić. Nie znam niuansów - przyznał w rozmowie z portalem kurierostrowski.pl.
Wracając jednakże do Polonii, to tam też doszło do kilku przetasowań. Z drużyną pożegnali się, chociażby David Bellego oraz Kenneth Bjerre. Pojawili się za to m.in. Krzysztof Buczkowski i Kai Huckenbeck. Jednym z powodów takiej decyzji było nie do końca dobre dopasowanie się do domowego toru tych dwóch pierwszych, przez co nie czuli się oni na nim najlepiej. Innym argumentem były wyścigi nominowane.
- Wiele meczów rozstrzyga się właśnie wtedy. W ubiegłym sezonie byliśmy jedynym zespołem, który był blisko pokonania Enea Falubazu Zielona Góra. Tak było zarówno na wyjeździe jak i u siebie. Zabrakło nam mocnej końcówki, kiedy skończyły się biegi Wiktora Przyjemskiego. David Bellego i Kenneth Bjerre zawodzili. Teraz mam Krzysztofa Buczkowskiego oraz Kaia Huckenbecka i liczę, że oni udźwigną temat - stwierdził Jerzy Kanclerz.
Czytaj także:
- Żużel. Rewelacyjne wieści od polskiego klubu. Kibice wykupią wszystkie bilety?!
- Zginął w obozie koncentracyjnym. Polski żużel poniósł ogromną stratę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>