Władze poszczególnych klubów zdają sobie sprawę, że musza wyciągnąć wnioski z poprzedniej podwyżki kontraktu telewizyjnego i tym razem zrobić wszystko, by wzrost przychodów jeszcze mocniej przełożył się na inwestycje w dyscyplinę, a nie był przeznaczony tylko i wyłącznie na wzrost zarobków zawodników. Przypomnijmy, że od 2026 roku kluby dostaną do podziału już nie 60,5 mln złotych, a aż 71,5 mln złotych.
Bardzo poważnie rozmawiano o potrzebie wprowadzania do rozgrywek nowych zawodników. Pomóc w tym ma ewentualnego skopiowanie piłkarskiego Pro Junior System, w którym kluby byłyby dodatkowo wynagradzane za korzystanie ze swoich wychowanków. Brana pod uwagę jest też reforma przepisu o zawodniku do lat 24.
- Pojawiły się propozycje, by skrócić ochronny okres do 23. roku życia. Miałoby to sprzyjać większej rotacji zawodników na tej pozycji i sprawić, że więcej z nich otrzymałoby szansę na jazdę nie tylko w PGE Ekstralidze, ale także obecnej Ekstralidze U24. Jeśli jakiś 23-latek nie zdołał udowodnić swojej klasy, to raczej mała szansa, by dodatkowy rok mógł coś zmienić w jego sytuacji. Lepiej byłoby więc, by szansę dostawali kolejni zdolni chłopcy - zdradza koncepcję zmiany były prezes PZM, Andrzej Witkowski. Działacz wie co mówi, bo tradycyjnie to właśnie on prowadził poniedziałkowe zebranie i brał udział w dyskusji przedstawicieli klubów.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Przypomnijmy, że przepis U24 został wprowadzony w 2021 roku właśnie po to, by przedłużyć okres ochronny dla najzdolniejszych juniorów, którzy po skończeniu 21. roku życia mieli do tej pory problemy, by zagrzać na dłużej miejsca w swoich dotychczasowych klubach. W tym roku na regulacji skorzystają Mateusz Cierniak, Bartłomiej Kowalski, Jakub Miśkowiak, Wiktor Lampart, Mads Hansen, Kacper Pludra, Jan Kvech, czy Keynan Rew. Gdyby nie przepis, część z nich miałby duże problemy, by znaleźć się w kadrze ekstraligowego zespołu.
Wedle najnowszych pomysłów każdy z tych zawodników otrzymałby maksymalnie dwa "przejściowe" lata, a po tym okresie musiałby radzić sobie już jako senior. - Pomysł mógłby obowiązywać już od 2025 lub 2026 roku. Spotkało się to z przychylnością większości prezesów. To oczywiście wciąż niewiążąca propozycja, ale cieszy mnie, że działacze wzięli sobie do serca los światowego żużla - przyznaje Witkowski.
Czytaj więcej:
Znany sportowiec walczy o życie córki
Canal+ zapowiada zmiany przed kolejnym sezonem