Enea Falubaz Zielona Góra w nadchodzącym sezonie będzie oczywiście beniaminkiem PGE Ekstraligi po tym, jak rok wcześniej w kapitalnym stylu zwyciężył w 1. Lidze Żużlowej.
W kadrze drużyny doszło do kilku zmian. W zbliżających się rozgrywkach w zielonogórskich barwach pojedzie Jan Kvech, który co prawda w zeszłym sezonie miał podpisany kontrakt z ekipą z Grodu Bachusa, ale był wypożyczony do ROW-u Rybnik.
W śląskim zespole wywalczył 127 "oczek" oraz 15 bonusów w 78 wyścigach, co przełożyło się na średnią 1,821 punktu na jeden bieg. Czech jednak zaskoczył w GP Challenge, wywalczając sobie udział w Speedway Grand Prix 2024. Teraz czeka go trudne zadanie, gdyż będzie musiał połączyć jazdę na najwyższym szczeblu w Polsce z rywalizacją w mistrzostwach świata. Pewne obawy ma Maciej Noskowicz.
ZOBACZ WIDEO: Nowe wyzwanie Jakuba Krawczyka. Jak nie powtórzyć sezonu 2022?
- To będzie dla niego debiut w GP, a do tego dojdzie duże obciążenie, związanym z tym, że w Zielonej Górze oczekują punktów Kvecha w PGE Ekstralidze. Stawiam duży znak zapytania przy tym jak i czy sobie to poukłada. Nie twierdzę, że to na pewno nie wyjdzie, ale podejrzewam, że zapłaci frycowe, zwłaszcza na początku. To może być problem. Z drugiej strony nie takie rzeczy się zdarzały. Może nas zaskoczy - powiedział dziennikarz Canal+ w rozmowie z zuzel.falubaz.com.
Jeśli chodzi o zielonogórski zespół, to jego zdaniem będzie on jednym z silniejszych beniaminków PGE Ekstraligi w ostatnich latach. - Mimo tego, że Falubaz jest dla wielu kandydatem numer jeden do spadku, to jestem pewien, że mecze w Zielonej Górze będą bardzo emocjonujące i są szanse na pozostanie w najlepszej żużlowej lidze świata - stwierdził Maciej Noskowicz.
Czytaj także:
- Polski mistrz świata wystartuje w wyborach. Idzie w ślady ojca
- "Pieniądz rządzi wszystkim. Żałosne". Otwarcie piszą o niszczeniu żużla