Dominik Kubera ma za sobą kilka treningów. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin pierwsze kółka kręcił na torze w Rawiczu, a w kolejnych dniach sprawdził swoje jednostki napędowe w Lginiu oraz w chorwackim Gorican.
- Wzrosło zapotrzebowanie sprzętowe, bo i tych zawodów będzie więcej. Jednak rewolucji nie będzie. Teraz trzeba odbyć trochę treningów, żeby te wszystkie silniki przejechać. Nie chcę też jednak przesadzać, by nie wpaść w paranoję i robić coś na wyrost - powiedział Kubera w rozmowie z klubowymi mediami Motoru.
27 kwietnia Kubera wróci do Chorwacji, gdzie odbędzie się 1. runda Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu. Leszczynianin zna smak podium na obiekcie należącym do rodziny Pavliców. W 2019 roku zajął tam 3. miejsce w kwalifikacjach do cyklu mistrzostw Europy.
- Przez pięć lat sporo się zmieniło. W swojej karierze przejechałem dużo okrążeń, sporo się nauczyłem, ale i przebyłem wiele kontuzji. Wszystko nas czegoś uczyło. Małymi krokami, ale szliśmy do przodu. Fajnie było tu wrócić, pojeździć, popróbować sprzęt. Może nam się to przyda, a może nie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Hansen i Okoniewski
Czytaj także:
1. Zaimponowali trenerowi Tauron Włókniarza
2. Wysłał maila i został klubowym kolegą Zmarzlika