Wraca po trzech latach do żużla. Powalczy o medal mistrzostw Europy

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrij Karpow
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrij Karpow

Ostatni raz ścigał się w kwietniu 2021 roku. Wówczas w Grudziądzu zaliczył koszmarny upadek, który przerwał jego karierę. Kolejne lata, to życie w cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę.

W tym artykule dowiesz się o:

Jedną z reprezentacji, które przystąpią do rywalizacji o Drużynowe Mistrzostwo Europy będzie Ukraina. To ona będzie formalnie gospodarzem finału, który będzie... półfinałem Drużynowych Mistrzostw Europy w Gdańsku. Ekipa zza naszej wschodniej granicy intensywnie przygotowuje się do tego turnieju.

30 marca ukraińskich barw bronić będą m.in. Marko Lewiszyn, Roman Kapustin oraz wielki nieobecny ostatnich lat - Andrij Karpow! Szczególnie obecność tego ostatniego wzbudziła zaciekawienie fanów.

Będzie to dla niego powrót na tor po prawie 150 tygodniach.

Fatalny wypadek w Grudziądzu

Pod koniec kwietnia 2021 roku Karpow udał się z rzeszowską Stalą na trening w Grudziądzu. Jeden z przejazdów zaliczył się dla Ukraińca koszmarnym wypadkiem. Zawodnik z toru przy ulicy Hallera został przetransportowany do szpitala z pękniętym płucem oraz połamanymi dziewięcioma żebrami. Od razu trafił na stół operacyjny. Po wielogodzinnym i skomplikowanym zabiegu został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Hansen i Okoniewski

W trzecim dniu został z niej wybudzony i przygotowany do transportu do szpitala wojskowego w Bydgoszczy. W tamtym sezonie na tor już nie wrócił, ale nie zamierzał kończyć swojej sportowej kariery.

Działacze klubu z Rzeszowa zdecydowali się przedłużyć z nim kontrakt.

Wybuch wojny

Karpow wiązał duże nadzieje z kolejnym sezonem. Wierzył, że poprzedni rok tylko go wzmocnił. Niestety, przed startem rozgrywek rosyjska agresja na Ukrainę sprawiła, że 35-latek zaangażował się w pomoc obrońcom ojczyzny i nie myślał o tym, by opuścić kraj.

- Znając Andrieja, nie wyobrażałem sobie, aby mógł on zachować się inaczej. To facet, który zawsze będzie walczyć do końca, bez względu na stawkę i fakt czy będzie to tor, czy ziemia jego ojczyzny. Klub ma z nim kontakt i dokładnie wie, co się u niego dzieje. Staram się o to dopytywać. Liczymy na niego i wiemy, że tak szybko, jak to możliwe zobaczymy go na torze. Musimy mieć nadzieję, że rosyjska agresja zostanie powstrzymana i odparta jak najszybciej, a osoby, które mają na rękach krew niewinnych ludzi, zostaną surowo osądzeni - mówił o Karpowie klubowy kolega Hubert Łęgowik w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

W wyniku bombardowania ucierpiał brat Indywidualnego Wicemistrza Europy z 2009 roku 

Pierwszego lipca 2022 roku w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, z których wynikało, że Karpow wrócił na tor. Nikt wówczas nie był w stanie powiedzieć, czy to jednorazowa sytuacja, czy również kwestia wznowienia kariery, bowiem kilkanaście dni wcześniej został on zatwierdzony do ścigania w rozgrywkach ligowych. Tym bardziej że pojawiły się głosy, że Karpow miałby wesprzeć kolegów w Speedway of Nations.

Karpowa w zawodach żużlowych zabrakło nie tylko w 2022, ale i również w 2023 roku. Wydawało się, że blisko trzyletnia przerwa od ścigania w lewo to już kwestia zakończenia jego sportowej kariery. Tak się jednak nie stało. 37-latek w ostatnich dniach zawitał do Krosna i nie był to przyjazd czysto towarzyski.

Karpow zaliczył także kilka treningowych kółek na obiekcie przy ulicy Legionów, który zna bardzo dobrze, bo w latach 2019-20 reprezentował krośnieńskie Wilki. W 23 meczach wystartował w 113 wyścigach, w których wywalczył na drugoligowych torach 233 punkty i 14 bonusów. Były to dla niego dwa najlepsze lata w polskich rozgrywkach ligowych, które kończył ze średnimi powyżej 2 punktów na bieg.

Czytaj także:
1. Zaimponowali trenerowi Tauron Włókniarza
2. Wysłał maila i został klubowym kolegą Zmarzlika

Źródło artykułu: WP SportoweFakty