Na ten dzień kibice czekali długo. 12 kwietnia zainaugurowane zostaną rozgrywki PGE Ekstraligi. Jedno ze spotkań odbędzie się w Lesznie, gdzie miejscowa Fogo Unia podejmie Tauron Włókniarz Częstochowa. Faworytem wydają się być goście, którzy w tym sezonie walczyć będą o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Leszczynianie celują w awans do fazy play-off.
Jednak pierwsze ligowe mecze rządzą się swoimi prawami. Forma poszczególnych żużlowców jest jeszcze zagadką, a występy w dotychczasowych turniejach nie są miarodajne. Zawodnicy w nich testowali różne silniki i ich ustawienia, by odpowiednio przygotować się do ligowych rozgrywek. A przynajmniej tak często tłumaczone są słabe wyniki.
Leszczynianie w tym sezonie muszą szukać punktów na swoim terenie. Pierwsza okazja do tego już w piątek, ale zadanie nie będzie łatwe. Zagadką jest dyspozycja Janusza Kołodzieja, który po upadku 27 marca na torze w Gorzowie doznał urazu mostka. Jego występ w pierwszym ligowym spotkaniu stał pod dużym znakiem zapytania.
ZOBACZ WIDEO: Brutalna opinia o finale Złotego Kasku. Co się stało w Opolu?
Kołodziej wrócił już na tor. Decyzja o tym, że pojedzie w meczu zapadła w czwartek. Jego brak byłby dla Unii ogromną stratą. 39-latek to bezapelacyjny lider zespołu, który ma ciągnąć wynik drużyny. Nawet w przypadku zastosowania przepisu o zastępstwie zawodnika, innym trudno byłoby zastąpić tarnowianina. Ostatecznie kibice w Lesznie mogą odetchnąć z ulgą.
- Potrafię się z tym bólem zaprzyjaźnić. Naprawdę można go wyłączyć ze swojej głowy. Mogę to porównać do bólu zęba. Wówczas też musimy funkcjonować i iść do pracy - powiedział Kołodziej w naszym magazynie PGE Ekstraligi.
Zimą w Unii doszło do ważnych zmian. Do drużyny dołączyli Andrzej Lebiediew i Keynan Rew. Zwłaszcza ten pierwszy ma być jednym z liderów zespołu. Ważna będzie też dyspozycja Bartosza Smektały i Grzegorza Zengoty, a wiele zależeć będzie od dyspozycji młodzieżowców Unii. Leszczynianie są w takiej sytuacji, że słabszy występ jednego z zawodników może kosztować punkty.
Z kolei we Włókniarzu doszło do jednej zmiany. Odszedł Jakub Miśkowiak, a zastąpił go Mads Hansen. Duńczyk debiutuje w PGE Ekstralidze, ale w przedsezonowych sparingach prezentował wysoką dyspozycję. Jak będzie w lidze? To duża zagadka, ale większą jest dyspozycja Mikkela Michelsena. Duńczyk ma być jednym z liderów, który poprowadzi Włókniarz do medalu. Od jego dyspozycji będzie zależało sporo.
Michelsen w przedsezonowych turniejach nie olśniewał formą, dlatego kibice częstochowskiego zespołu martwią się o jego dyspozycję. Z udziału w niektórych sparingach rezygnował Leon Madsen, ale jego dobra forma to pewniak. Optymistyczna dla fanów Włókniarza jest także jazda Kacpra Woryny i Maksyma Drabika.
Fani Włókniarza liczą na wzrost formy tego pierwszego, który rok temu kompletnie zawiódł. - Mam wszystkie jednostki od teamu pana Ryszarda Kowalskiego. Korzystam ze starszych jednostek, ale też i z nowych. Nawet z tych, które w zeszłym roku nie były wykorzystane tak, jak powinny. Jest to najlepszy sprzęt, ale to jak zawodnik sobie z tym poradzi, to już jest na jego głowie. Zeszłoroczny nieudany sezon biorę na siebie, bo dużo rzeczy się nie poukładało ta jak powinno. To jest przekreślone grubą kreską - mówił Woryna.
Inauguracyjne kolejki już wielokrotnie dostarczały wielu niespodzianek. Czy i tak będzie tym razem? W tym spotkaniu może wydarzyć się absolutnie wszystko.
Awizowane składy:
Fogo Unia Leszno:
9. Bartosz Smektała
10. Janusz Kołodziej
11. Andrzej Lebiediew
12. Keynan Rew
13. Grzegorz Zengota
14. Antoni Mencel
15. Damian Ratajczak
Tauron Włókniarz Częstochowa:
1. Mikkel Michelsen
2. Maksym Drabik
3. Kacper Woryna
4. Mads Hansen
5. Leon Madsen
6. Kajetan Kupiec
7. Igor Nabiałkowski
Początek spotkania: 12 kwietnia (piątek), godz. 20:30
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Komisarz techniczny: Adam Giernalczyk
Przewidywana prognoza pogody (za: yr.no):
Temperatura: 13°C
Wiatr: 8 km/h
Opady: 0.0 mm
Czytaj także:
Polski sport stracił kilka milionów w jeden dzień. "Kwestie biznesowe"
Nowe informacje na temat zdrowia Hansena. Powrót na tor nieco się opóźni