Żużel. ZOOleszcz GKM bez punktów i w coraz trudniejszej sytuacji. Fricke: O tym trzeba pamiętać

Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke w kasku czerwonym
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Max Fricke w kasku czerwonym

Tylko pięć "oczek" z dwoma bonusami w pięciu startach wywalczył Max Fricke w ligowym meczu we Wrocławiu. Australijczyk nie ukrywa, że bierze ten wynik na klatę i wie, że jego punktów mocno zabrakło.

ZOOleszcz GKM Grudziądz przegrał w piątek (37:53) we Wrocławiu w meczu ligowym z tamtejszą Betard Spartą. Goście mogli mieć dużo zastrzeżeń do postawy Australijczyków, którzy mieli ciągnąć wynik w zespole. Jason Doyle wywalczył zaledwie cztery punkty (w 4 biegach), zaś Max Fricke każdy z pięciu startów kończył na trzecim miejscu.

- To jest najlepsza żużlowa liga na świecie i można to odczuć na własnej skórze. Każdy tor ma swoje specyficzne zakamarki, wszystkie też się między sobą różnią. Ja sam miałem problem ze znalezieniem tego czegoś. Próbowałem różnych ustawień w swoich motocyklach, ale nic nie zdało egzaminu. To nie był mój dzień - powiedział po meczu Fricke w rozmowie z ekstraliga.pl.

Australijczyk w przeszłości reprezentował wrocławską Spartę, ale bywał też na Stadionie Olimpijskim z innymi zespołami czy za sprawą turniejów poza ligowych. - Wciąż ten tor jest bardzo podobny do tego, który znam. Przynajmniej pod względem geometrii. Jednak minęło już wiele lat, a ja jeżdżę teraz na innym sprzęcie, niż parę lat temu, więc nie da się tego przyrównać. Jeżdżąc na tym torze regularnie, z pewnością jesteś w stanie znaleźć odpowiednie przełożenia. Będąc tutaj raz, dwa razy w roku, jest to zdecydowanie trudniejsze - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Hampel, Tarasienko, Birkemose i Gajewski

ZOOleszcz GKM Grudziądz pozostaje do tej pory bez punktów w PGE Ekstralidze. Najbliższym rywalem podopiecznych Roberta Kościechy będzie Fogo Unia Leszno, czyli rywal, który miał być jednym z dwóch bezpośrednich przeciwników w walce o utrzymanie.

- Oczywiście jesteśmy świadomi naszej sytuacji w ligowej tabeli. Nie da się ukryć, nie jest idealnie. Trzeba jednak pamiętać, że terminarz nie był dla nas łaskawy. Mierzyliśmy się z naprawdę mocnymi zespołami. Miło będzie więc wrócić na swój domowy tor. W tygodniu poświęcimy z pewnością wiele czasu na treningi, abyśmy mogli podejść do tego meczu z dodatkową pewnością siebie - skomentował.

Czytaj także:
1. Sajfutdinow nie ma wątpliwości
2. O jego wyczynie mówili na całym świecie

Komentarze (2)
avatar
Rache
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Australia.To tlumaczy wszystko.Oni tam maja zuzel na luzno,bez spiny.Chlopaki luzaki.A ze klub spadnie? Nawinie sie makaron na uszy i jakos i tak sie zarobi.Chris Holder opowiadal bajki w Apato Czytaj całość
avatar
Majki_GKM
30.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie ciekawie do ostatniej kolejki!!! Tyle powiem