Żużel. Szymon Szlauderbach mówi o pozytywnych skutkach zwycięstwa w Łodzi

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Mateusz Dul w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Mateusz Dul w kasku żółtym

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań odniosła bardzo ważne zwycięstwo w Łodzi. To nie tylko dwa punkty w tabeli, ale także kop motywacyjny przed resztą sezonu, o czym mówi Szymon Szlauderbach.

Po remisie na Golęcinie z Energa Wybrzeżem Gdańsk wielu wskazywało właśnie "Skorpiony" jako głównego faworyta do spadku. Mecz w Łodzi miał tylko utwierdzić w tym przekonaniu. Na łódzkiej MotoArenie doszło jednak do małej niespodzianki, która stawia #OrzechowaOsada PSŻ-et Poznań w zdecydowanie lepszej sytuacji przed resztą sezonu.

"Skorpiony" wykaraskały się z bardzo ciężkiej sytuacji. Po mocnym uderzeniem w pierwszej serii do głosu zaczęli dochodzić gospodarze i wtedy zaczęło robić się gorąco. Zatrzymać rozpędzonych rywali, którzy w końcu odnaleźli się na własnym torze, to nie łatwa sprawa, a PSŻ-et nie poddał się. W dużej mierze dzięki Szymonowi Szlauderbachowi, który jako pierwszy sygnał do ataku w biegu dwunastym fantastyczną akcją. Ten mecz to przełamanie dla niego, ale i całej drużyny, która od 2006 roku nie wygrała w Łodzi. Takie zwycięstwa budują drużynę.

- W poprzednich latach, Łódź nie należała do moich ulubionych torów. Zawsze miałem tam jakąś przygodę. W tym roku na szczęście wynik był już lepszy, choć nie uniknąłem błędów. Cieszę się, że drużyna wygrała. Wszyscy wykonaliśmy dobrą robotę. To jest taki kop do dalszej pracy. W połowie meczu ten wynik nam trochę uciekł. Łódź nas wyprzedziła. Było trzeba pokombinować i zaryzykować, ale opłaciło się. Taki dobry wynik powoduje, że człowiek jeszcze bardziej w siebie wierzy. Nie boi się podjąć odważnych decyzji - tłumaczył w audycji Radia Poznań Szlauderbach.

ZOBACZ WIDEO: Bardzo trudny kalendarz Fogo Unii. Czy leszczynian czeka seria porażek?

Występ w Łodzi był zdecydowanie najlepszy w tym sezonie dla wychowanka Unii Leszno. Podniósł się po dwóch zerach i zaczął przywozić "trójki" w najważniejszym momencie spotkania. Wcześniej na Golęcinie wyglądał średnio dwukrotnie zrobił sześć punktów z bonusem. Nie są to złe wyniki, ale można było spodziewać się czegoś więcej po byłym zawodniku Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Zwłaszcza w drugiej części zawodów czegoś brakowało.

Warto podkreślić, że to pierwszy sezon dla nowego zawodnik PSŻ-etu, w którym nie jest już w żaden sposób chroniony ze względu na wiek. Musi udowodnić swoją wartość jako pełnoprawny senior. Takimi meczami jak ten w Łodzi pokazuje, że można mu zaufać. W Poznaniu liczą na więcej takich "dobrych momentów" w wykonaniu Szlauderbacha, dla którego ten sezon to prawdziwy egzamin z jazdy jako senior.

- Na pewno to przejście z wieku juniora do seniora nie było łatwe. Ten przepis o zawodniku U24, który jest wymagany w każdej drużynie, sporo pomaga. Te biegi z seniorami są trochę inne, ale uważam też, że czasami można wygrać z wielkim nazwiskiem, a przegrać z juniorem, który dopiero zaczyna. Trzeba szanować każdego. Różnica jest również w tym, że za juniora miałem dużo zawodów. Teraz jest trochę mniej tego wszystkiego i trzeba sobie z tym poradzić - opowiadał na antenie Radia Poznań.

Kolejna okazja na pokazanie swoich umiejętności w Metalkas 2. Ekstralidze już piątek na trudnym krośnieńskim torze. Za to w czwartek będzie uczestniczył w eliminacjach do IMP Challenge w Gnieźnie. Warto jednak przypomnieć, że Szymon Szlauderbach w poprzednich sezonach lepiej spisywał się na wyjazdach niż na domowym torze. Jak na razie ta tendencja się potwierdza. Należy jednak zauważyć, że te występy byłego zawodnika Abramczyk Polonia Bydgoszcz z początku sezonu i tak są ponad normę z poprzedniej kampanii. Sezon 2023 zakończył ze średnią biegopunktową 1,416,  w tym na razie  1,533. Szymon Szlauderbach jedzie zatem na swoim poziomie, a nawet trochę wyższym, niż przed rokiem.

Czytaj także:
To będzie dzień Dominika Kubery? Ekspert mówi, na co go stać
Najwolniejszy bieg Zmarzlika w tym sezonie. Znamy powód

Komentarze (0)